Emocje rodzica

Dużo piszę i mówię o dziecięcych emocjach, ale żeby odpowiednio edukować i wspierać dzieci, trzeba najpierw zaopiekować się sobą w tym obszarze, ponieważ emocje rodzica są równie istotne 😊

 

Emocje – dlaczego to takie trudne?

 

Człowiek przychodzi na świat wraz z emocjami. Przeżywa je już od pierwszych dni swojego życia. Doświadcza ich, ale nie ma pojęcia, co to jest i co się z nim wówczas dzieje. Dlaczego? Ponieważ w pakiecie nie dostaje wiedzy o emocjach ani instrukcji obsługi do nich. W wersji idealnej powinien otrzymać te wszystkie informacje od swoich rodziców, w toku codziennego wychowywania.

Wiem, że w większości domów tak się nie zadziało i dziś wielu dorosłych ma ogromne deficyty w obszarze emocji. Często sami nie wiecie, co czujecie, nie mówicie o tym, co trudnego przeżywacie (nawet bliskim). Ale nic dziwnego, bo kiedy byliście mali, to o emocjach się nie rozmawiało, emocji się nie okazywało, emocje się tłumiło. 🙁 

 

Instrukcja obsługi emocji

 

Nie dostaliście niezwykle potrzebnej, fundamentalnej wiedzy, o co chodzi z tymi emocjami + co należy z nimi robić, aby dobrze się czuć oraz pozostawać w równowadze. Dlaczego nie dostaliście tej instrukcji? Dlatego, że Wasi rodzice i dziadkowie sami jej nie otrzymali od swoich opiekunów. Oni również nie mieli tej wiedzy ani doświadczenia.

A jak dać komuś coś, czego samemu się nie miało?

Jak nauczyć czegoś, czego samemu się nie umie?

Trzeba po prostu włożyć wysiłek i nauczyć się tego tematu od samego początku. Korzyść będzie zarówno dla nas, jak i dla naszych dzieci.

Ktoś zapyta „To dlaczego oni nie mogli się nauczyć, aby potem przekazać tę wiedzę nam?”

Nie mogli, bo kiedyś nie było takiego dostępu do wiedzy na temat rozwoju emocjonalnego dziecka jak jest dzisiaj. Bo kiedyś nie było takiego dostępu do wsparcia specjalistów jak jest dzisiaj. Bo kiedyś były inne priorytety oraz brak świadomości wielu rzeczy. Kiedyś było tak, jak było. Dziś jest dziś. Dziś możemy zgłębiać ważną wiedzę, działać inaczej, zmieniać.

Sytuacja oczywiście nie jest łatwa, ale też nie niewykonalna. Każdego dnia obserwuję, jak wielu rodziców „walczy” i po prostu uczy się tematu emocji od podstaw.

 

Od czego zacząć?

 

Lista emocji i uczuć – dostępna bezpłatnie w wielu miejscach w internecie.

Opis emocji – po to, aby połączyć nazwę z tym, co się pod nią kryje.

Kiedy już zgłębicie teorię, warto zatrzymać się co jakiś czas i sprawdzać „Co się ze mną dzieje, co przeżywam, jaka emocja mi towarzyszy?” *. Po co? Po to, aby poznać samych siebie 🙂

*Na początku można robić to z wydrukowaną podręczną listą 😉

Następnie nazywacie sobie to głośno – oczywiście nie musicie od razu iść i wszystkim o tym opowiadać ;). Można zacząć od wypowiadania tych słów po cichu, w samotności – ważne, aby przeszły Wam one po prostu przez gardło. 🙂

Kiedy poczujecie się już swobodniej z rozpoznawaniem emocji oraz ich nazywaniem, robicie kolejny krok – mówicie głośno o swoich emocjach w obecności innych osób i/lub nazywacie emocje swoich dzieci, które aktualnie coś przeżywają, ale nie wiedzą, co to jest oraz co mogą z tym zrobić.

Świetnym wsparciem dla Was będą książeczki o emocjach dla dzieci  – tam w prosty, przystępny i często piękny sposób wytłumaczone są emocje na podstawie konkretnych przykładów 🙂

Nauka emocji to proces.

Proces, przez który musicie przejść zarówno Wy, jak i Wasze dzieci. To wszystko będzie wymagało ogromu Waszej pracy własnej. Trzeba włożyć sporo wysiłku oraz dbać o pokłady cierpliwości. Dać czas.

Ale – gra jest warta świeczki 🙂 Nie dość, że Wy w końcu nauczycie się siebie i radzenia sobie z własnymi emocjami, to jeszcze Wasze dzieci otrzymają bezcenny fundament na całe życie! Powodzenia! 🙂

Więcej o tym, jak uczynić rodzicielstwo łatwiejszym, dowiesz się z mojej książki:

Pracę własną nad emocjami możesz prowadzić również poprzez czytanie wspierających i edukujących treści w tym zakresie.

Może zainteresują Cię inne moje artykuły o tematyce związanej z emocjami:

 

Mamo, Tato, dlaczego się na mnie złościsz?

Co robić z trudnymi emocjami rodziców?

Jak nie złościć się na dziecko?

Co mówić do dziecka w emocjach?

Zrozumieć dziecięce emocje i zachowania

Jak wspierać dziecko w emocjach?

Zachęcam Cię również do wysłuchania podcastu oraz webinaru, które przygotowałam specjalnie dla rodziców:

Opinie

Na co dzień korzystam z ogromu wiedzy, jaki Pani Dominika przekazuje w mediach społecznościowych i swoim blogu. W sytuacji kryzysowej skorzystałam z telekonsultacji, w trakcie której dostałam konkretne porady wsparte szeroką wiedzą w zakresie psychologii dziecięcej. Polecam z całego serca!

Pani Dominika jest dla mnie ogromnym wsparciem na mojej macierzyńskiej drodze. Niemal każdego dnia czerpię z ogromu wiedzy przekazywanej za pośrednictwem mediów społecznościowych. W trudniejszym momencie skorzystałam z konsultacji indywidualnych, podczas których pani Dominika z dużym zaangażowaniem udzieliła porady i wsparcia.

Pani Dominika to niezwykle ciepła, miła i sympatyczna osoba. Świetnie odnajduję się temacie emocji małych dzieci, bardzo Nam pomogła. Ma ogromną wiedzę na ten temat. Wytłumaczyła wszystko w bardzo prosty, zrozumiały dla Nas sposób popierając wszystko przykładami, które pozwoliły zobrazować nasz problem i to jak go naprawić. Pani Dominika bardzo profesjonalnie i indywidualnie podchodzi do każdego, szuka różnych sposobów rozwiązania problemu bardzo serdecznie polecamy!!!

Dominika to odpowiednia osoba na odpowiednim "stanowisku"! Zawsze można na nią liczyć, na jej niezawodne rady, wsparcie, zrozumienie, zaangażowanie oraz ogromną chęć pomocy w rozwiązywaniu problemów. Korzystaliśmy z konsultacji przez Skype oraz e-mailowo. Polecam każdemu rodzicowi również szkolenia online autorstwa Dominiki, nie ma takiej ceny, której nie dałoby się za tak profesjonalne wsparcie i wiedzę.

Pani Dominika jest bardzo ciepłą i miłą osobą, z którą bardzo przyjemnie się rozmawia. Dodatkowo posiada dużą I fachową wiedzę na temat rozwoju dzieci, ich emocji, zachowań. Konkretne rady z przykładami jak sobie radzić w trudnych sytuacjach - to jest to czego oczekiwałam. Polecam serdecznie panią Dominikę!

Ogromna wiedza o małych ludziach. Wszystko dokładnie opisane, wyjaśnione. Widać bardzo duże zaangażowanie. Poza tym pani Dominika to pełna empatii i bardzo sympatyczna osoba. Ja się od Pani Dominiki bardzo dużo nauczyłam i polecam wszystkim :)

Bardzo polecam Panią Dominikę. Wspaniała osoba, która w bardzo przyjazny i profesjonalny sposób podchodzi do tematu, pomaga rozwiać wątpliwości i rozwiązać problemy. Wszystko spokojnie i dokładnie tłumaczy, zawsze odpowiada na pytania. Korzystałam z usług Pani Dominiki już kilka razy i jeśli będzie taka potrzeba to z pewnością zgłoszę się do niej ponownie.

To co mi dały te szkolenia, to taki wewnętrzny spokój … poczucie, że mimo trudności dam radę. Myślałam, że rozumiem moje dziecko, ale teraz wiem, że rozumiem go bardziej i mam wrażenie, że mogę stać się lepszą mamą. Doszłam jednak do wniosku, że nie mogę Cię oglądać wieczorem, bo później za dużo mi w głowie wiruje i spać nie mogę, tylko zapisuję to co najważniejsze w moim szkoleniowym notatniku. Także byłam niewyspana przez kilka ostatnich dni :), ale za to jestem doedukowana! Jeszcze raz ogromne dzięki za te szkolenia, za świetną atmosferę, umiejętność trafiania do ludzi, przykłady i wsparcie w rodzicielstwie.

Twój sposób przekazywania wiedzy jest rewelacyjny – wiele z tych informacji czytałam w poradnikach albo jeszcze pamiętam ze studiów, ale sucha teoria niepoparta żadnym przykładem trudno wchodzi do głowy i jakoś tak nie dociera do człowieka. U Ciebie mnóstwo przykładów z życia codziennego i Twój spokojny głos sprawiają, że wiedzę się chłonie natychmiast. :)

Po ostatnich dwóch szkoleniach inaczej patrzę na moją mała dziewczynkę. Widzę w niej małego człowieczka, którym tak jak nami wszystkimi kierują emocje. Jestem dużo bardziej spokojna, a przez to widzę że i moje dziecko jest szczęśliwe. Cieszę się każda chwila razem. Mimo że nie zawsze jest kolorowo, jestem zmęczona czy nie wyrabiam się, to staram się widzieć pozytywy😊

Chciałam tylko napisać, że wczorajsze szkolenie było rewelacyjne! Jestem bardzo pokrzepiona tą wiedzą. Mimo że mam blisko 11 miesięczna dziewczynkę, więc sporo rzeczy jeszcze nas nie dotyczyło, ale czuję się już pewniej bo wiem jak reagować i co myśleć już na wszelki wypadek 😊 Jak to dobrze że jest ktoś taki jak Ty!

Obejrzałam całe szkolenie i jestem pod absolutnym wrażeniem Twojej pracy! Po pierwsze opowiedziałaś o wielu zachowaniach mojego dziecka, część z nich dopiero zaczyna się pojawiać. Dzięki temu przestałam właściwie automatycznie denerwować się płaczem córeczki. Teraz wiem że jest on potrzebny, a wcześniej po prostu mnie paraliżował. Przekazałaś mi tak dużo wiedzy i wskazówek, że nie sposób się do wszystkiego odnieść teraz na bieżąco, ale jestem przekonana że będę wracała do nagrania wielokrotnie :)

W szkoleniach najbardziej podoba mi się Twoje szybkie tempo, konkret i to, że gołym okiem widać że wiesz co mówisz, jesteś pewna siebie i swojej wiedzy. Miło jest patrzeć jak czujesz się w tym taka… swobodna, z żarcikiem i mrugnięciem oka co jakiś czas jako przerywnik. Widać, że to czym się z nami dzielisz to Twoja pasja i ‚konik’- to jest ekstra. I to daje mi super poczucie spokoju że jesteś właściwą osobą do słuchania i do podążania za Twoimi wskazówkami. Jesteś naprawdę bardzo profesjonalna. :)

Obejrzałam właśnie szkolenie. Jestem ogromnie zadowolona. :) Pierwszy raz mam aż 7 stron notatek.
Jestem pod wrażeniem Twojego uporządkowania i podzielnej uwagi! Widać, że kochasz to, co robisz, bo nawet "po czasie" zamiast szybko uciekać, jeszcze podawałaś kolejne przygody, bardzo to doceniam. Super, że są z życia wzięte, a Ty jesteś bardzo otwarta, miło się Ciebie słucha :) Na pewno będę wracać po kolejną wiedzę.

Jestem właśnie świeżo po obejrzeniu webinaru "Trudne emocje u dziecka" i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobał. Ogrom rzetelnej wiedzy, teoria jak i przykłady z życia wzięte. Czyli to co lubię najbardziej!

Obejrzałam całe szkolenie i jestem pod absolutnym wrażeniem Twojej pracy. Po pierwsze opowiedziałaś o wielu zachowaniach mojego dziecka, część z nich dopiero zaczyna się pojawiać. Dzięki temu przestałam właściwie automatycznie denerwować się płaczem córeczki. Teraz wiem że jest on potrzebny, a wcześniej po prostu mnie paraliżował. Przekazałaś mi tak dużo wiedzy i wskazówek, że nie sposób się do wszystkiego odnieść teraz na bieżąco, ale jestem przekonana że będę wracała do nagrania wielokrotnie.

Wczorajsze szkolenie było rewelacyjne! Jestem bardzo pokrzepiona tą wiedza. Mimo, że mam blisko 11 miesięczna dziewczynkę, więc sporo rzeczy jeszcze nas nie dotyczyło ale czuję się już pewniej, bo wiem jak reagować i co myśleć już na wszelki wypadek 😊 Jak to dobrze że jest ktoś taki jak Ty!

Po ostatnich dwóch szkoleniach inaczej patrzę na moją mała dziewczynkę. Widzę w niej małego człowieczka, którym tak jak nami wszystkimi kierują emocje. Jestem dużo bardziej spokojna, a przez to widzę że i moje dziecko jest szczęśliwe.

"Trudne emocje rodziców" - świetny kurs! Jeden z lepszych, naprawdę! 2,5h samych merytorycznych informacji, świetne wskazówki, przykłady. Doskonale motywujesz, aż się chce działać :)

Z okazji Twoich urodzin skorzystałam z promocji na kurs o złości rodziców. W końcu udało mi się przesłuchać. Jednak jak człowiek rozumie pewne mechanizmy, to życie wydaje się łatwiejsze. Bardzo Ci dziękuję, przewartościowałam kilka rzeczy, przemyślałam i uzbrojona w wiedzę pędzę dalej! :)

Tak się cieszę, że trafiłam do Ciebie. Dziękujemy razem z mężem za wszystko co robisz. Dajesz nam wsparcie i narzędzia do budowania fajnych relacji z naszymi dziećmi. Zaczęliśmy w zeszłym roku szkoleniem „Moje dziecko mnie nie słucha”, które otworzyło nam oczy. Dzięki szkoleniu „Młodsze rodzeństwo w drodze” przygotowaliśmy synka na pojawienie się młodszej siostry. Obecnie jesteśmy po pakiecie szkoleń o emocjach. Jeszcze sporo pracy przed nami, ale cieszę się, że jesteśmy bardziej świadomymi rodzicami i przede wszystkim wyrwaliśmy się z dawnych schematów, w których sami byliśmy wychowywani.

Emocje rodzica

Ludzie mają wielką potrzebę doradzania. Serio! Potężną. Nie ma znaczenia komu radzą, kiedy zwracają uwagę i czy w ogóle znają się na temacie, by radzić (a rada zazwyczaj jest tym upierdliwsza, im mniej zna się autor). Ważne jest, by przekazać „swoją mądrość”. I teraz pal licho, jeśli rad udziela pani z Biedronki, czy przechodzień na przystanku „A gdzie czapeczka” ( czy tylko ja mam ochotę odpowiedzieć „w …” wiecie co?)

Gorzej, gdy takie pokusy nieustannie mają nasi bliscy, Ci, takie pokusy nieustannie mają nasi bliscy, Ci, z którymi żyjemy na co dzień. A rady te nie tylko są wypowiadane, ale i jest nacisk na egzekwowanie, podważanie decyzji , wzbudzanie poczucia winy, a gdy rodzica nie ma – łamanie ustalonych zasad w myśl idei „mama rządzi jak jest, a teraz ja”. Ciężko czasem się żyje w takim otoczeniu.

Jakiś czas temu, podczas rozmowy z Asią z AlaantkoweBLW na temat wspólnych działań w mediach społecznościowych, pojawił się właśnie temat tych tzw. „dobrych rad” otrzymywanych od osób z naszego otoczenia. Zastanawiałyśmy się jak to wygląda obecnie, oraz jak Mamy sobie z tym radzą. Alaaantkowe dziewczyny zaproponowały, że po prostu Was zapytamy – w formie posta, bo tak dzisiaj najprościej. Komentarze pojawiały się lawinowo. Sporo czasu zajęło mi, żeby je wszystkie przeczytać. Na szczęście wiele tematów się powtarzało, dzięki czemu całość dość jasno mi się wyklarowała.

Pierwotnie chciałam zebrać kilka wskazówek przydatnych w zmaganiach z tego typu sytuacjami. Jednak im dłużej się nad tym zastanawiałam, stwierdziłam, że to będzie trochę brzmiało jak kolejne „dobre rady”…a przecież macie ich już dość! Dlatego postanowiłam podejść do tematu od innej strony, od początku, nie od końca.

 

Gdzie jest początek walki z „dobrymi radami”?

 

Gdzie jest ten początek? Początek jest w Was. Mam tu na myśli między innymi Wasze poczucie własnej wartości, Waszą pewność siebie czy poziom samoregulacji emocji. Jak te rzeczy mają się do komentarzy osób z otoczenia? Otóż, jeśli macie dobrze ugruntowane odpowiednie poczucie własnej wartości, które dodatkowo jest wzmocnione wysoką pewnością siebie, to będzie Wam łatwiej. Napisałam to akurat w takiej kolejności, ponieważ możecie być pewne siebie w kontakcie z drugą osobą, ale wewnętrznie rozsypane nie mając fundamentu. Wówczas, po spotkaniu, podczas którego włożycie sporą energię w odparcie „ataku”,będzie Wam zwyczajnie źle i nie będziecie umiały sobie z tym poradzić. Pojawią się trudne emocje, które jeśli nie będą przez Was odpowiednio regulowane, wpłyną destrukcyjnie na Wasze samopoczucie, a ono w istocie przełoży się na zachowanie. Co więcej, te emocje będą „wisiały” w powietrzu, odczują je Wasze dzieci oraz mężowie, partnerzy. Finał finałów, okazuje się, że z pozoru nic nie znaczące teksty, odbijają się na całej rodzinie.

 

Dlaczego „dobre rady” tak bolą?

 

Zatem, jeśli „dobre rady” powodują pojawianie się trudnych emocji, to warto sobie zadać wtedy pytanie „DLACZEGO aż tak mnie to dotyka?”, czy po prostu „O co w tym wszystkim chodzi?”. Być może wtedy dotrzemy do ważnych dla nas informacji, które wiążą się właśnie z brakiem poczucia własnej wartości lub jego niskim poziomem, które dotyczą doświadczeń z dzieciństwa czy też relacji z bliskimi. Jeśli źródłem komentarzy nie jest rodzina, a na przykład inne Mamy, również warto się temu przyjrzeć – jak reagujemy w takich sytuacjach, czy się spinamy, stresujemy, czy to nas w jakiś sposób boli, oraz czy przypadkiem nie „dowalamy” sobie przez to jeszcze bardziej i czy nie czujemy się zwyczajnie gorsze. Jeśli macie w sobie silne przekonanie o swojej wartości, o tym jak chcecie wychowywać swoje dziecko, czy też o tym, że jesteście najlepszymi Mamami na świecie, to żaden komentarz drugiej osoby tego nie zmieni!

 

Czy konflikt z Mamą, Teściową musi być standardem?

 

Ważna jest także świadomość tego, iż to, że Waszym rodzicom lub teściom nie podoba się sposób w jaki wychowujecie swoje dziecko, to jest tylko i wyłącznie ICH PROBLEM. Jeśli Wasze Mamy nie mogą się pogodzić z tym, że wychowujecie tego małego człowieka wbrew ich zasadom, a do tego dołożony jest jeszcze komentarz „Nie tak Cię wychowałam”, to to jest tylko i wyłącznie PROBLEM WASZYCH MAM/TEŚCIOWYCH. To są dorosłe osoby. Owszem, przeżyły kilkadziesiąt lat, mają swoje ugruntowane przekonania, zasady – w końcu również wychowały swoje dzieci, jednak mądrość, którą posiadają, powinna im pozwolić na zrozumienie i akceptację pewnych rzeczy. Nawet jeśli nie są w stanie zrozumieć, to z szacunku do Was, wypadałoby przynajmniej zaakceptować. Jeśli się obrażają, bo nie chcecie robić tak, jak one uważają – trudno. Może niedługo się „ODbrażą”. To nie jest absolutnie powód do tego, żebyście Wy brały to na siebie, żebyście z jakiegoś powodu czuły się winne. Dlatego, że wtedy odbieracie sobie energię. Kierujecie ją nie tam, gdzie trzeba. To WASZE DZIECKO JEST NAJWAŻNIEJSZE i ono potrzebuje Waszej energii, a nie ten, umówmy się – nieuzasadniony – konflikt.

 

Co z tym fochem?

 

Część z Was próbuje walczyć. Jest to zrozumiałe, jednak bardzo często jest to przysłowiowe „kopanie się z koniem”. Nie znaczy to oczywiście, że trzeba odpuścić. Warto dawać wskazówki co do alternatyw słodyczy czy grających i świecących zabawek. Warto próbować uświadamiać, że miłość wnukom można okazywać na milion sposobów, niekoniecznie dając lizaka, jajko niespodziankę czy badziewną zabawkę, w dodatku za Waszymi plecami. Być może będzie potrzebna bardziej konkretna i niestety trudna rozmowa? Która niesie w sobie ryzyko focha… Jeśli jednak tego focha się boimy, to znowu -warto zadać sobie pytanie „Co jest dla mnie ważniejsze?”. Każdy chciałby mieć dobre relacje z rodzicami i teściami, jednak kiedy w grę wchodzi dobro naszego dziecka… kiedy w grę wchodzi nasz wysiłek włożony w wychowanie, który jest później niweczony… Może warto zaryzykować tego focha?

 

Dlaczego Mama Mamie wilkiem?

 

Jeśli zdarza się, że „dobre rady” wypływają od innych Mam, musicie pamiętać o tym, że osoby, które w ten sposób komentują – mają problem. To są osoby, które biorą udział w jakimś dziwnym wyścigu, które próbują coś udowodnić, coś pokazać. Takie zachowanie ma swoje drugie dno. Bo jeśli ja znam swoją wartość, jestem pewna siebie, tego co robię, jak żyję – to po co miałabym zachowywać się w ten sposób? Nie jest mi do niczego potrzebne udowadnianie czegokolwiek komukolwiek. Nie mam również prawa nikogo oceniać, krytykować za to, że wychowuje swoje dziecko inaczej niż ja. Dlatego tego nie robię.

 

A na koniec znowu początek…

 

Wiecie już dlaczego napisałam, że początek jest w Was?  Bo kluczowe jest Wasze podejście do „dobrych rad”, a to podejście wynika m.in. z poczucia własnej wartości, pewności siebie i samoregulacji. To jest Wasza „broń”! Nawet jeśli „dobre rady” Was nie bolą, a zwyczajnie wkurzają, to mając odpowiednie podejście, możecie sobie tą złość i frustrację fajnie wyregulować w takich sytuacjach. Szkoda nerwów, serio!

 

Dobre rady do walki z „dobrymi radami”.

 

No dobrze, to na koniec może jednak podam Wam kilka przykładowych odpowiedzi dla tych „pomocnych” dusz:

  • „Nie noś, bo już nigdy nie zaznasz spokoju” – odpowiedź „Poradzę sobie.”
  • „Na pewno masz dobry pokarm?” – odpowiedź „Tak, dziękuję za troskę.”
  • „Czemu nie dasz mu wody? Mleko raczej nie wystarcza” – odpowiedź „Wystarcza.”
  • „Powinien dostać po pupie za takie zachowanie” – odpowiedź „Nie stosuję przemocy.”
  • „Za moich czasów było inaczej” – odpowiedź „Czasy się zmieniły.”
  • „Bez słodyczy nie ma dzieciństwa” – odpowiedź „Z tego co widzę jest szczęśliwym dzieckiem.”

 

Zasadniczo chodzi o to, aby te odpowiedzi były jak najkrótsze.
Nie dajcie się wciągnąć w tę przepychankę, w tę grę. W Waszych komentarzach wspominałyście o wyczerpaniu, o tym, że Was to zjada od środka -dlatego nie wchodźcie w to. Ucinajcie krótko, a czasami nawet milczeniem – to też jest odpowiedź  Jeśli sytuacja będzie się przedłużać to wtedy warto powiedzieć „Być może masz rację. Możemy zmienić temat?”.

Mam nadzieję, że moje podejście do tego tematu od strony psychologicznej będzie dla Was pomocne.

Zadbajcie o siebie, proszę 🙂

 
 
 O dawaniu ”dobrych rad” wspominałam również na spotkaniu na żywo w tym nagraniu. Zachęcam do obejrzenia tego nagrania.

Opinie

Na co dzień korzystam z ogromu wiedzy, jaki Pani Dominika przekazuje w mediach społecznościowych i swoim blogu. W sytuacji kryzysowej skorzystałam z telekonsultacji, w trakcie której dostałam konkretne porady wsparte szeroką wiedzą w zakresie psychologii dziecięcej. Polecam z całego serca!

Pani Dominika jest dla mnie ogromnym wsparciem na mojej macierzyńskiej drodze. Niemal każdego dnia czerpię z ogromu wiedzy przekazywanej za pośrednictwem mediów społecznościowych. W trudniejszym momencie skorzystałam z konsultacji indywidualnych, podczas których pani Dominika z dużym zaangażowaniem udzieliła porady i wsparcia.

Pani Dominika to niezwykle ciepła, miła i sympatyczna osoba. Świetnie odnajduję się temacie emocji małych dzieci, bardzo Nam pomogła. Ma ogromną wiedzę na ten temat. Wytłumaczyła wszystko w bardzo prosty, zrozumiały dla Nas sposób popierając wszystko przykładami, które pozwoliły zobrazować nasz problem i to jak go naprawić. Pani Dominika bardzo profesjonalnie i indywidualnie podchodzi do każdego, szuka różnych sposobów rozwiązania problemu bardzo serdecznie polecamy!!!

Dominika to odpowiednia osoba na odpowiednim "stanowisku"! Zawsze można na nią liczyć, na jej niezawodne rady, wsparcie, zrozumienie, zaangażowanie oraz ogromną chęć pomocy w rozwiązywaniu problemów. Korzystaliśmy z konsultacji przez Skype oraz e-mailowo. Polecam każdemu rodzicowi również szkolenia online autorstwa Dominiki, nie ma takiej ceny, której nie dałoby się za tak profesjonalne wsparcie i wiedzę.

Pani Dominika jest bardzo ciepłą i miłą osobą, z którą bardzo przyjemnie się rozmawia. Dodatkowo posiada dużą I fachową wiedzę na temat rozwoju dzieci, ich emocji, zachowań. Konkretne rady z przykładami jak sobie radzić w trudnych sytuacjach - to jest to czego oczekiwałam. Polecam serdecznie panią Dominikę!

Ogromna wiedza o małych ludziach. Wszystko dokładnie opisane, wyjaśnione. Widać bardzo duże zaangażowanie. Poza tym pani Dominika to pełna empatii i bardzo sympatyczna osoba. Ja się od Pani Dominiki bardzo dużo nauczyłam i polecam wszystkim :)

Bardzo polecam Panią Dominikę. Wspaniała osoba, która w bardzo przyjazny i profesjonalny sposób podchodzi do tematu, pomaga rozwiać wątpliwości i rozwiązać problemy. Wszystko spokojnie i dokładnie tłumaczy, zawsze odpowiada na pytania. Korzystałam z usług Pani Dominiki już kilka razy i jeśli będzie taka potrzeba to z pewnością zgłoszę się do niej ponownie.

To co mi dały te szkolenia, to taki wewnętrzny spokój … poczucie, że mimo trudności dam radę. Myślałam, że rozumiem moje dziecko, ale teraz wiem, że rozumiem go bardziej i mam wrażenie, że mogę stać się lepszą mamą. Doszłam jednak do wniosku, że nie mogę Cię oglądać wieczorem, bo później za dużo mi w głowie wiruje i spać nie mogę, tylko zapisuję to co najważniejsze w moim szkoleniowym notatniku. Także byłam niewyspana przez kilka ostatnich dni :), ale za to jestem doedukowana! Jeszcze raz ogromne dzięki za te szkolenia, za świetną atmosferę, umiejętność trafiania do ludzi, przykłady i wsparcie w rodzicielstwie.

Twój sposób przekazywania wiedzy jest rewelacyjny – wiele z tych informacji czytałam w poradnikach albo jeszcze pamiętam ze studiów, ale sucha teoria niepoparta żadnym przykładem trudno wchodzi do głowy i jakoś tak nie dociera do człowieka. U Ciebie mnóstwo przykładów z życia codziennego i Twój spokojny głos sprawiają, że wiedzę się chłonie natychmiast. :)

Po ostatnich dwóch szkoleniach inaczej patrzę na moją mała dziewczynkę. Widzę w niej małego człowieczka, którym tak jak nami wszystkimi kierują emocje. Jestem dużo bardziej spokojna, a przez to widzę że i moje dziecko jest szczęśliwe. Cieszę się każda chwila razem. Mimo że nie zawsze jest kolorowo, jestem zmęczona czy nie wyrabiam się, to staram się widzieć pozytywy😊

Chciałam tylko napisać, że wczorajsze szkolenie było rewelacyjne! Jestem bardzo pokrzepiona tą wiedzą. Mimo że mam blisko 11 miesięczna dziewczynkę, więc sporo rzeczy jeszcze nas nie dotyczyło, ale czuję się już pewniej bo wiem jak reagować i co myśleć już na wszelki wypadek 😊 Jak to dobrze że jest ktoś taki jak Ty!

Obejrzałam całe szkolenie i jestem pod absolutnym wrażeniem Twojej pracy! Po pierwsze opowiedziałaś o wielu zachowaniach mojego dziecka, część z nich dopiero zaczyna się pojawiać. Dzięki temu przestałam właściwie automatycznie denerwować się płaczem córeczki. Teraz wiem że jest on potrzebny, a wcześniej po prostu mnie paraliżował. Przekazałaś mi tak dużo wiedzy i wskazówek, że nie sposób się do wszystkiego odnieść teraz na bieżąco, ale jestem przekonana że będę wracała do nagrania wielokrotnie :)

W szkoleniach najbardziej podoba mi się Twoje szybkie tempo, konkret i to, że gołym okiem widać że wiesz co mówisz, jesteś pewna siebie i swojej wiedzy. Miło jest patrzeć jak czujesz się w tym taka… swobodna, z żarcikiem i mrugnięciem oka co jakiś czas jako przerywnik. Widać, że to czym się z nami dzielisz to Twoja pasja i ‚konik’- to jest ekstra. I to daje mi super poczucie spokoju że jesteś właściwą osobą do słuchania i do podążania za Twoimi wskazówkami. Jesteś naprawdę bardzo profesjonalna. :)

Obejrzałam właśnie szkolenie. Jestem ogromnie zadowolona. :) Pierwszy raz mam aż 7 stron notatek.
Jestem pod wrażeniem Twojego uporządkowania i podzielnej uwagi! Widać, że kochasz to, co robisz, bo nawet "po czasie" zamiast szybko uciekać, jeszcze podawałaś kolejne przygody, bardzo to doceniam. Super, że są z życia wzięte, a Ty jesteś bardzo otwarta, miło się Ciebie słucha :) Na pewno będę wracać po kolejną wiedzę.

Jestem właśnie świeżo po obejrzeniu webinaru "Trudne emocje u dziecka" i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobał. Ogrom rzetelnej wiedzy, teoria jak i przykłady z życia wzięte. Czyli to co lubię najbardziej!

Obejrzałam całe szkolenie i jestem pod absolutnym wrażeniem Twojej pracy. Po pierwsze opowiedziałaś o wielu zachowaniach mojego dziecka, część z nich dopiero zaczyna się pojawiać. Dzięki temu przestałam właściwie automatycznie denerwować się płaczem córeczki. Teraz wiem że jest on potrzebny, a wcześniej po prostu mnie paraliżował. Przekazałaś mi tak dużo wiedzy i wskazówek, że nie sposób się do wszystkiego odnieść teraz na bieżąco, ale jestem przekonana że będę wracała do nagrania wielokrotnie.

Wczorajsze szkolenie było rewelacyjne! Jestem bardzo pokrzepiona tą wiedza. Mimo, że mam blisko 11 miesięczna dziewczynkę, więc sporo rzeczy jeszcze nas nie dotyczyło ale czuję się już pewniej, bo wiem jak reagować i co myśleć już na wszelki wypadek 😊 Jak to dobrze że jest ktoś taki jak Ty!

Po ostatnich dwóch szkoleniach inaczej patrzę na moją mała dziewczynkę. Widzę w niej małego człowieczka, którym tak jak nami wszystkimi kierują emocje. Jestem dużo bardziej spokojna, a przez to widzę że i moje dziecko jest szczęśliwe.

"Trudne emocje rodziców" - świetny kurs! Jeden z lepszych, naprawdę! 2,5h samych merytorycznych informacji, świetne wskazówki, przykłady. Doskonale motywujesz, aż się chce działać :)

Z okazji Twoich urodzin skorzystałam z promocji na kurs o złości rodziców. W końcu udało mi się przesłuchać. Jednak jak człowiek rozumie pewne mechanizmy, to życie wydaje się łatwiejsze. Bardzo Ci dziękuję, przewartościowałam kilka rzeczy, przemyślałam i uzbrojona w wiedzę pędzę dalej! :)

Tak się cieszę, że trafiłam do Ciebie. Dziękujemy razem z mężem za wszystko co robisz. Dajesz nam wsparcie i narzędzia do budowania fajnych relacji z naszymi dziećmi. Zaczęliśmy w zeszłym roku szkoleniem „Moje dziecko mnie nie słucha”, które otworzyło nam oczy. Dzięki szkoleniu „Młodsze rodzeństwo w drodze” przygotowaliśmy synka na pojawienie się młodszej siostry. Obecnie jesteśmy po pakiecie szkoleń o emocjach. Jeszcze sporo pracy przed nami, ale cieszę się, że jesteśmy bardziej świadomymi rodzicami i przede wszystkim wyrwaliśmy się z dawnych schematów, w których sami byliśmy wychowywani.

Jak sobie poradzić z ”dobrymi radami” bliskich osób?

Zbliżające się wielkimi krokami Święta Bożego Narodzenia to czas uśmiechu, radości i miłości. Święta to również czas działania w pośpiechu, poddenerwowania i bicia się z myślami – czy zdążę posprzątać, ubrać choinkę, ugotować wszystkie potrawy? Niejednokrotnie pojawia się wówczas sytuacja na kształt poniższego równania:

 

Zmęczenie i frustracja + zachowanie naszego dziecka = wybuch złości

 

W takich momentach niczemu winne dzieci są obiektem wyładowania naszych emocji. Co zrobić aby tego uniknąć i uchronić nasze maluchy? Pierwszym nakazem dla rodziców jest opanowanie własnych negatywnych emocji, ponieważ działają one fatalnie na psychikę dziecka. Pewnie nie raz słyszałaś hasło „Dzieci chłoną wszystko jak gąbka”. W tym twierdzeniu jest 100% prawdy – dziecko uczy się poprzez modelowanie i to właśnie my, rodzice, jesteśmy ich modelami, to nas obserwują, naszą mowę ciała oraz nasze zachowania, a następnie to wszystko odzwierciedlają (odpowiadają za to neurony lustrzane, które mamy w mózgu).

Zachęcam do przeczytania artykułu: Co robić z trudnymi emocjami rodziców?

 

Skąd się biorą emocje? I dlaczego rodzice przy dziecku, muszą je trzymać na wodzy?

 

Wart zapamiętania jest fakt, że dzieci w momencie narodzin dostają emocje w pakiecie od matki natury, ale instrukcję ich obsługi muszą już dostać od rodziców. Tak więc, jeśli mama w chwili zdenerwowania krzyczy, to dziecko myśli sobie „Aha, czyli tak trzeba reagować, tak mam sobie radzić ze złością, ok – będę krzyczał”. Tak jest z każdą sytuacją i z każdą emocją.

Jak już zakotwiczymy sobie w głowie ten obraz i zapanujemy nad naszymi stanami emocjonalnymi, chcąc uniknąć powielania niepożądanych zachowań u swoich dzieci, należy przyjrzeć się właśnie tym małym istotom.

 

Jesteś pewna, że akceptujesz swoje dziecko?

 

Podstawową zasadą, która wiele nam ułatwi jest to, że najpierw trzeba zrozumieć i zaakceptować dziecko, które mamy. Jak to zrobić? Poprzez obserwację, a następnie odpowiednie do jego temperamentu wsparcie, np. dziecku mocno ruchliwemu zapewniajmy możliwość rozładowania swojej siły i energii, aby uniknąć naszego zdenerwowania gdy zacznie rozrabiać w domu; natomiast dziecka wrażliwego nie zabierajmy do klubokawiarni, gdzie jest cała masa dzieci i jest głośno, ponieważ od jego niepokoju i płaczu tylko krok do naszej złości.

 

Poniżej znajdziecie kilka cennych informacji ułatwiających to jak zrozumieć emocje naszej pociechy:

 

  • Dzieci uczą się poprzez przykład, a nie wykład – oznacza to, że dzieci bazują na naszej twarzy, mowie ciała i na tym co widzą. Monologi do nich nie trafiają, więc nie zalewajmy ich słowami. Stosujmy krótkie komunikaty, hasła i pamiętajmy, że mózg takich małych istot pomija słowo „NIE” (zamiast mówić, żeby czegoś nie robiło, powiedzmy co ma zrobić, odwróćmy jego uwagę, zaprowadźmy go w inne miejsce)

  • Nazywajmy emocje dzieci – nasze maluchy mają problem z emocjami, ponieważ nie posiadają wiedzy jak nimi zarządzać. Czują je, ale nie wiedzą co z nimi zrobić (np. jak rzucają zabawką to właśnie tak wyładowują swoją złość lub stres, bo nie umieją inaczej sobie z tym poradzić). Dopiero my, dorośli, uczymy je jak poprawnie nazywać i wyrażać swoje emocje. Należy pomóc dziecku zrozumieć co czuje zarówno wtedy kiedy zachowuje się w porządku, jak i w sytuacjach złego zachowania.

  • Szukajmy przyczyny danego zachowania – bardzo często dorośli źle interpretują zachowania dzieci. Myślą, że te maluchy robią coś po złości, lub że nimi manipulują, a to wystarczy, żeby wybuchnąć. Natomiast jeśli pomyślimy, że dziecko tak się zachowuje, bo np. źle się czuje lub jest zmęczone, to nasza reakcja będzie zupełnie inna. Pamiętajmy również, że przed wybuchem złości dziecko zawsze usilnie stara się nam coś powiedzieć.

  • Wiek 18-30 miesięcy to czas bardzo intensywnego rozwoju – w tym wieku dzieci mają bardzo malutką samokontrolę i samoświadomość, one żyją „TU I TERAZ”, są tykającą bombą emocjonalną i byle co może je wyprowadzić z równowagi, nie potrafią czekać, a już tym bardziej nie są w stanie w tym wieku czegoś przemyśleć (rodzice nierzadko posyłają takie malutkie dziecko do swojego pokoju, żeby przemyślało swoje zachowanie)

 

Dzieci nie udają swoich emocji, reagują spontanicznie!

 

Mimo swojego młodego wieku, nasze szkraby bardzo dużo nam mówią. Dzieci nie umieją udawać, są bardzo impulsywne i jak coś im się nie podoba to się złoszczą, a jak problem zostaje rozwiązany to od razu się uśmiechają. Te emocje są bardzo szczere, ponieważ dzieci nie potrafią jeszcze ich kontrolować i nimi zarządzać. Skorzystajmy z tego! Obserwujmy i czytajmy dziecko. Pomagajmy mu dając dobry przykład.

Ach! I nie traktujmy naszego dziecka jak mini-wersji osoby dorosłej i nie wymagajmy niemożliwego od człowieczka, który jest na dość trudnym etapie swojego rozwoju. Tutaj powtórzę raz jeszcze: trzeba zrozumieć i zaakceptować dziecko, które mamy. To ogromny krok w kierunku pięknego wychowania naszego największego Skarbu.

P.S. Powyższe wskazówki działają każdego dnia, przez cały rok, nie tylko podczas Świąt. 🙂

 

 

W tematyce emocji i rozwoju emocjonalnego dziecka pomocne mogą być również moje poniższe nagrania:

 

Wiele wskazówek prowadzących do zrozumienia własnych i dziecięcych emocji znajdziesz w mojej książce:

Opinie

Na co dzień korzystam z ogromu wiedzy, jaki Pani Dominika przekazuje w mediach społecznościowych i swoim blogu. W sytuacji kryzysowej skorzystałam z telekonsultacji, w trakcie której dostałam konkretne porady wsparte szeroką wiedzą w zakresie psychologii dziecięcej. Polecam z całego serca!

Pani Dominika jest dla mnie ogromnym wsparciem na mojej macierzyńskiej drodze. Niemal każdego dnia czerpię z ogromu wiedzy przekazywanej za pośrednictwem mediów społecznościowych. W trudniejszym momencie skorzystałam z konsultacji indywidualnych, podczas których pani Dominika z dużym zaangażowaniem udzieliła porady i wsparcia.

Pani Dominika to niezwykle ciepła, miła i sympatyczna osoba. Świetnie odnajduję się temacie emocji małych dzieci, bardzo Nam pomogła. Ma ogromną wiedzę na ten temat. Wytłumaczyła wszystko w bardzo prosty, zrozumiały dla Nas sposób popierając wszystko przykładami, które pozwoliły zobrazować nasz problem i to jak go naprawić. Pani Dominika bardzo profesjonalnie i indywidualnie podchodzi do każdego, szuka różnych sposobów rozwiązania problemu bardzo serdecznie polecamy!!!

Dominika to odpowiednia osoba na odpowiednim "stanowisku"! Zawsze można na nią liczyć, na jej niezawodne rady, wsparcie, zrozumienie, zaangażowanie oraz ogromną chęć pomocy w rozwiązywaniu problemów. Korzystaliśmy z konsultacji przez Skype oraz e-mailowo. Polecam każdemu rodzicowi również szkolenia online autorstwa Dominiki, nie ma takiej ceny, której nie dałoby się za tak profesjonalne wsparcie i wiedzę.

Pani Dominika jest bardzo ciepłą i miłą osobą, z którą bardzo przyjemnie się rozmawia. Dodatkowo posiada dużą I fachową wiedzę na temat rozwoju dzieci, ich emocji, zachowań. Konkretne rady z przykładami jak sobie radzić w trudnych sytuacjach - to jest to czego oczekiwałam. Polecam serdecznie panią Dominikę!

Ogromna wiedza o małych ludziach. Wszystko dokładnie opisane, wyjaśnione. Widać bardzo duże zaangażowanie. Poza tym pani Dominika to pełna empatii i bardzo sympatyczna osoba. Ja się od Pani Dominiki bardzo dużo nauczyłam i polecam wszystkim :)

Bardzo polecam Panią Dominikę. Wspaniała osoba, która w bardzo przyjazny i profesjonalny sposób podchodzi do tematu, pomaga rozwiać wątpliwości i rozwiązać problemy. Wszystko spokojnie i dokładnie tłumaczy, zawsze odpowiada na pytania. Korzystałam z usług Pani Dominiki już kilka razy i jeśli będzie taka potrzeba to z pewnością zgłoszę się do niej ponownie.

To co mi dały te szkolenia, to taki wewnętrzny spokój … poczucie, że mimo trudności dam radę. Myślałam, że rozumiem moje dziecko, ale teraz wiem, że rozumiem go bardziej i mam wrażenie, że mogę stać się lepszą mamą. Doszłam jednak do wniosku, że nie mogę Cię oglądać wieczorem, bo później za dużo mi w głowie wiruje i spać nie mogę, tylko zapisuję to co najważniejsze w moim szkoleniowym notatniku. Także byłam niewyspana przez kilka ostatnich dni :), ale za to jestem doedukowana! Jeszcze raz ogromne dzięki za te szkolenia, za świetną atmosferę, umiejętność trafiania do ludzi, przykłady i wsparcie w rodzicielstwie.

Twój sposób przekazywania wiedzy jest rewelacyjny – wiele z tych informacji czytałam w poradnikach albo jeszcze pamiętam ze studiów, ale sucha teoria niepoparta żadnym przykładem trudno wchodzi do głowy i jakoś tak nie dociera do człowieka. U Ciebie mnóstwo przykładów z życia codziennego i Twój spokojny głos sprawiają, że wiedzę się chłonie natychmiast. :)

Po ostatnich dwóch szkoleniach inaczej patrzę na moją mała dziewczynkę. Widzę w niej małego człowieczka, którym tak jak nami wszystkimi kierują emocje. Jestem dużo bardziej spokojna, a przez to widzę że i moje dziecko jest szczęśliwe. Cieszę się każda chwila razem. Mimo że nie zawsze jest kolorowo, jestem zmęczona czy nie wyrabiam się, to staram się widzieć pozytywy😊

Chciałam tylko napisać, że wczorajsze szkolenie było rewelacyjne! Jestem bardzo pokrzepiona tą wiedzą. Mimo że mam blisko 11 miesięczna dziewczynkę, więc sporo rzeczy jeszcze nas nie dotyczyło, ale czuję się już pewniej bo wiem jak reagować i co myśleć już na wszelki wypadek 😊 Jak to dobrze że jest ktoś taki jak Ty!

Obejrzałam całe szkolenie i jestem pod absolutnym wrażeniem Twojej pracy! Po pierwsze opowiedziałaś o wielu zachowaniach mojego dziecka, część z nich dopiero zaczyna się pojawiać. Dzięki temu przestałam właściwie automatycznie denerwować się płaczem córeczki. Teraz wiem że jest on potrzebny, a wcześniej po prostu mnie paraliżował. Przekazałaś mi tak dużo wiedzy i wskazówek, że nie sposób się do wszystkiego odnieść teraz na bieżąco, ale jestem przekonana że będę wracała do nagrania wielokrotnie :)

W szkoleniach najbardziej podoba mi się Twoje szybkie tempo, konkret i to, że gołym okiem widać że wiesz co mówisz, jesteś pewna siebie i swojej wiedzy. Miło jest patrzeć jak czujesz się w tym taka… swobodna, z żarcikiem i mrugnięciem oka co jakiś czas jako przerywnik. Widać, że to czym się z nami dzielisz to Twoja pasja i ‚konik’- to jest ekstra. I to daje mi super poczucie spokoju że jesteś właściwą osobą do słuchania i do podążania za Twoimi wskazówkami. Jesteś naprawdę bardzo profesjonalna. :)

Obejrzałam właśnie szkolenie. Jestem ogromnie zadowolona. :) Pierwszy raz mam aż 7 stron notatek.
Jestem pod wrażeniem Twojego uporządkowania i podzielnej uwagi! Widać, że kochasz to, co robisz, bo nawet "po czasie" zamiast szybko uciekać, jeszcze podawałaś kolejne przygody, bardzo to doceniam. Super, że są z życia wzięte, a Ty jesteś bardzo otwarta, miło się Ciebie słucha :) Na pewno będę wracać po kolejną wiedzę.

Jestem właśnie świeżo po obejrzeniu webinaru "Trudne emocje u dziecka" i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobał. Ogrom rzetelnej wiedzy, teoria jak i przykłady z życia wzięte. Czyli to co lubię najbardziej!

Obejrzałam całe szkolenie i jestem pod absolutnym wrażeniem Twojej pracy. Po pierwsze opowiedziałaś o wielu zachowaniach mojego dziecka, część z nich dopiero zaczyna się pojawiać. Dzięki temu przestałam właściwie automatycznie denerwować się płaczem córeczki. Teraz wiem że jest on potrzebny, a wcześniej po prostu mnie paraliżował. Przekazałaś mi tak dużo wiedzy i wskazówek, że nie sposób się do wszystkiego odnieść teraz na bieżąco, ale jestem przekonana że będę wracała do nagrania wielokrotnie.

Wczorajsze szkolenie było rewelacyjne! Jestem bardzo pokrzepiona tą wiedza. Mimo, że mam blisko 11 miesięczna dziewczynkę, więc sporo rzeczy jeszcze nas nie dotyczyło ale czuję się już pewniej, bo wiem jak reagować i co myśleć już na wszelki wypadek 😊 Jak to dobrze że jest ktoś taki jak Ty!

Po ostatnich dwóch szkoleniach inaczej patrzę na moją mała dziewczynkę. Widzę w niej małego człowieczka, którym tak jak nami wszystkimi kierują emocje. Jestem dużo bardziej spokojna, a przez to widzę że i moje dziecko jest szczęśliwe.

"Trudne emocje rodziców" - świetny kurs! Jeden z lepszych, naprawdę! 2,5h samych merytorycznych informacji, świetne wskazówki, przykłady. Doskonale motywujesz, aż się chce działać :)

Z okazji Twoich urodzin skorzystałam z promocji na kurs o złości rodziców. W końcu udało mi się przesłuchać. Jednak jak człowiek rozumie pewne mechanizmy, to życie wydaje się łatwiejsze. Bardzo Ci dziękuję, przewartościowałam kilka rzeczy, przemyślałam i uzbrojona w wiedzę pędzę dalej! :)

Tak się cieszę, że trafiłam do Ciebie. Dziękujemy razem z mężem za wszystko co robisz. Dajesz nam wsparcie i narzędzia do budowania fajnych relacji z naszymi dziećmi. Zaczęliśmy w zeszłym roku szkoleniem „Moje dziecko mnie nie słucha”, które otworzyło nam oczy. Dzięki szkoleniu „Młodsze rodzeństwo w drodze” przygotowaliśmy synka na pojawienie się młodszej siostry. Obecnie jesteśmy po pakiecie szkoleń o emocjach. Jeszcze sporo pracy przed nami, ale cieszę się, że jesteśmy bardziej świadomymi rodzicami i przede wszystkim wyrwaliśmy się z dawnych schematów, w których sami byliśmy wychowywani.

Jak zrozumieć emocje swoje, swojego dziecka i nie zwariować?

Czy ma znaczenie ile czasu spędzimy z bobasem skoro ono nic z tego nie zapamięta? Po co tak dbać o to, w jaki sposób spędza czas nasz raczkujący bobas lub dorastająca dwulatka skoro zapytane o te aktywności za kilka lat nie będą nic a nic kojarzyć?!

 

Czy to naprawdę przeszłość?

 

Wydawać by się mogło, że każdy z nas ma swoje życie, swoją przeszłość… i że ta przeszłość to coś, co już było, co jest za nami i pozostaje bez wpływu na teraźniejszość, nie mówiąc już o przyszłości. Wydawać by się również mogło, że jeśli nie podobało nam się to, jak wychowywali nas nasi rodzice, to wystarczy jeśli w przypadku swoich dzieci zrobimy coś po swojemu i wszystko będzie w porządku.

Rzeczywistość wygląda jednak nieco inaczej. Brakuje nam pełnej świadomości tego, że my, jako rodzice, przenosimy na nasze pociechy naszą przeszłość – problemy z dziecięcych lat, konflikty z rodzicami, kompleksy, niespełnione marzenia. Mamy za dużo niepodomykanych spraw i niepoukładanych relacji. A to, w jaki sposób postrzegamy własne dzieciństwo i doświadczenia z nim związane, w dużym stopniu decyduje o tym jak wychowujemy swoje dzieci, oraz jaki styl przywiązania z nimi tworzymy. Bardzo często nie bierzemy tego aspektu w ogóle pod uwagę, sądząc, że dzieciństwo już było, minęło, a ważne jest tylko to co tu i teraz.”

Zatrzymam Cię w tych myślach i zapytam „A w jaki sposób jesteś teraz taką osobą, a nie inną?”

 

Przeszłość vs teraźniejszość

 

To przeszłość nas ukształtowała i cały czas kształtuje. Znaczenie ma wszystko co do tej pory przeżyliśmy i wszystkie osoby, które na swojej drodze spotkaliśmy. Od samego początku, od narodzin.

Teraz pewnie pomyślisz „Przecież dzieci są za małe, żeby pamiętać szczegóły z okresu, kiedy je wychowywano…”. Znam to. Wiele osób dorosłych uważa, że z dzieciństwa nic się nie pamięta. Argumentują to na swoim przykładzie, kiedy sami nie potrafią sobie wielu rzeczy przypomnieć. Sęk w tym, że nie muszą sobie ich przypominać, ażeby miały one wpływ na to jacy jesteśmy i jak się zachowujemy w stosunku do innych ludzi. Owszem, dzieci są małe, ale sposób skonstruowania i funkcjonowania naszego mózgu pozwala na zapisywanie naszych wspomnień, emocji czy wydarzeń nawet bez udziału naszej świadomości. Jest za to odpowiedzialna PAMIĘĆ UKRYTA, która jest w nas obecna już od chwili naszych narodzin, a my nawet nie musimy mieć świadomego udziału w procesach jej kodowania. Co więcej, charakteryzuje się ona tym, że kiedy uzyskujemy do niej dostęp, nie mamy wrażenia jakbyśmy cokolwiek sobie przypominali.

 

Dzieciństwo punktem wyjścia

 

Tak więc nasze dzieciństwo to nasz punkt wyjścia. Jeśli jako dzieci coś przeżywaliśmy, z czymś sobie nie radziliśmy, a nasi rodzice nie potrafili nam w tym pomóc, to te wewnętrzne przeżycia i zranienia zaczną się ujawniać w późniejszych etapach naszego życia. Może być to na przykład gniew lub frustracja w stosunku do najbliższych nam osób, do dziecka albo do życiowego partnera, którego będziemy za to wszystko nieświadomie obwiniać. Dlatego musimy rozpoznać faktyczne źródło tych uczuć, otwarcie o tym powiedzieć oraz szukać zaspokojenia tych niezaspokojonych potrzeb w świadomy i nieraniący innych sposób. Przepracowanie i ułożenie sobie przeszłości daje niesamowite ukojenie i wewnętrzny spokój. Jesteśmy wówczas zaskoczeni jak wiele widzimy i rozumiemy. Nie mniej szokującą jest reakcja na dostrzeżenie pewnych zależności i odzwierciedleń: nasi rodzice i ich zachowania versus my i nasze zachowania w stosunku do własnych pociech.

Może to być nieco przerażające dla osób, które nie miały łatwo w tamtym okresie swojego życia. W takich sytuacjach pojawia się stres przed powtórzeniem błędów naszych rodziców oraz przez przeniesieniem pewnych schematów działania. I ten stres jest całkowicie zrozumiały, ponieważ chcemy zbudować jak najpiękniejszą i jak najbardziej wartościową relację z własnym dzieckiem. Dlatego uspokajam, nie wszystko jest przesądzone.

 

Samoświadomość

 

Kluczem do rozwiązania tej zagadki jest samoświadomość. Jeśli zrozumiemy swoje przeżycia i to, jak one wpłynęły na nasze życie, mamy wówczas szansę przerwać negatywne wzorce relacji rodzinnych, które samoistnie toczą swoje koła z pokolenia na pokolenie. Dlaczego samoistnie? Ponieważ tak działa mózg człowieka: zapisuje wszystkie doświadczenia na tych białych kartach, z którymi się rodzimy i tworzy sieci połączeń komórek nerwowych. I to już w nas zostaje, zgodnie z tym działamy dalej. Za przykład mogą posłużyć nam tutaj sytuacje, w których mówimy naszemu dziecku coś, czego tak bardzo sami nie lubiliśmy słyszeć kiedy byliśmy mali, lub kiedy traktujemy nasze pociechy w sposób, który wydawał nam się niewłaściwy w przypadku naszych rodziców. To są właśnie schematy, te słynne wzorce z dzieciństwa, których niełatwo się pozbyć lub przełamać.

 

Powrót do przeszłości

 

Kiedy już staniemy się świadomi tego, że nasze dzieciństwo nie pozostaje bez wpływu na nasze maluchy, możemy zacząć działać. To nie będzie łatwa praca, ponieważ będzie wymagała ona od nas dokładnego i głębokiego rachunku sumienia. Jest duża szansa na to, że będziemy musieli zmierzyć się z czymś, od czego zawsze uciekaliśmy, bo tak było po prostu łatwiej. Natomiast jeśli w perspektywie mamy wartościową, pełną zaufania, zrozumienia i poczucia bezpieczeństwa relację z naszym dzieckiem, to nic nie może być większym motywatorem do tego, aby z tą przeszłością jednak się zmierzyć. Oczywiście nie jest regułą, że każdy z nas ma bagaż pełen samych ciężkich przeżyć. Chodzi o to, że nawet doświadczenia z pozoru bezpieczne i pozytywne będą wymagały od nas wysiłku i zaangażowania w ich zrozumienie i przepracowanie. Dlatego dobrze jest, jeśli w całym tym procesie towarzyszy nam ktoś bliski, kto nas zrozumie i wesprze w każdej sytuacji.

Ten powrót do przeszłości ma również na celu przerwanie emocjonalnej pępowiny, którą często jesteśmy związani z naszymi rodzicami w dorosłym życiu. Jeśli nam się to uda, możemy wówczas zbudować dla naszych dzieci bezpieczne otoczenie, w którym będą się rozwijać, dorastać i zapełniać swój plecak cennymi doświadczeniami i wartościowymi relacjami.

 

Moc słów

 

To, jaki wpływ na nas ma nasze własne dzieciństwo jest jedną stroną medalu. Drugą natomiast jest to, jaki wpływ będziemy mieli my na nasze dzieci. Otóż niesamowicie ważny, jeśli nie najważniejszy. Dzieci rodząc się nic o sobie nie wiedzą. To rodzice są ich pierwszym źródłem informacji. Dlatego nieocenionym i tak niesamowicie kluczowym jest to, jak reagujemy na nasze dziecko, jak o nim i do niego mówimy, ponieważ wszystko co dzieci słyszą na swój temat biorą za prawdę. One budują przekonania na swój temat na podstawie tego jak widzą siebie w relacjach z innymi, oraz na podstawie tego co ich zdaniem czują inni w stosunku do nich. Tak kształtuje się ich samoocena i poczucie własnej wartości. Możemy zatem łatwo sobie wyobrazić jaką moc ma np. krytyka – rodzi ona w dziecku przekonanie, że jest ono niedoskonałe, złe, niewarte szacunku ani uwagi. Pamiętajmy, że to, jaki obraz nas samych jest utrwalany w dzieciństwie, będzie podwaliną dorosłego życia.

Musimy zwracać uwagę na nasze słowa. I mam tu na myśli nie tylko słowa wypowiadane bezpośrednio do dziecka, ale również w jego obecności. Często wydaje nam się, że dzieci są czymś zajęte, że nie widzą, że nie słyszą. Nie ma lepszych obserwatorów niż te małe istoty, które wychwytują nawet najmniejszy szelest, głównie wtedy, kiedy najmniej jest nam to na rękę. Są one doskonałymi obserwatorami, lecz kiepskimi interpretatorami. Dzieci chłoną wszystko, niezależnie od tego czy coś jest dobre czy złe, ponieważ najczęściej brak im jeszcze wystarczającej wiedzy w tym temacie oraz odpowiednich umiejętności. Widzimy to po zachowaniach „przynoszonych” do domu z przedszkola – wśród tych napawających dumą są również te niechciane, podpatrzone od rówieśników w ramach testowania świata.

 

Rodzic lustrem dla swojego dziecka

 

Czasami ze zdziwieniem obserwujemy jak nasze pociechy nas naśladują. Nic w tym dziwnego, ponieważ dzieci chcą być takie jak ich rodzice, którzy są dla nich autorytetem i ich całym światem. Dzieci uczą się poprzez modelowanie, poprzez przykład, a nie wykład. Prędzej zrobią to, co my sami zrobimy, niż to co im powiemy. Podobnie rzecz ma się z emocjami, uczuciami i mimiką twarzy. Da się zauważyć jak nasza radość, zadowolenie czy szczęście „rozlewają się” na nasze dzieci. Niestety nieco rzadziej dostrzegamy wzajemne powiązania z trudnymi emocjami, takimi jak złość, frustracja, irytacja. Często chcemy uciszyć nasze płaczące dziecko krzycząc na nie. 🙁 Dziwimy się wówczas, że ono się nie uspokaja. A nie uspokaja się, ponieważ my jesteśmy zdenerwowani, i dopóki to my, rodzice, nie będziemy źródłem spokoju i opanowania, to nasze dzieci będą dalej chłonęły ten „dramat” od nas. A wszystko to za sprawą neuronów lustrzanych, które są najbardziej aktywne u dzieci do ok. 4 roku życia. To właśnie te struktury mózgowe przyczyniają się m.in. do kształtowania wewnętrznego stanu emocjonalnego dzieci. Nasze emocje czy też samopoczucie, dobre lub złe, wpływają bezpośrednio na samopoczucie dziecka.

W tym miejscu bardzo wyraźnie widać powiązanie naszego dzieciństwa z dzieciństwem naszych dzieci:

my jako małe istoty chłonęliśmy emocje i zachowania naszych rodziców → to, czego doświadczyliśmy ukształtowało nas i zapisało się na karcie naszych wspomnień (zarówno za sprawą pamięci ukrytej, jak i jawnej) → obecnie działamy zgodnie z tym, co zostało zapisane → nasze dzieci chłoną „nas”, takimi jakimi jesteśmy dzięki naszemu dzieciństwu

 

Nie wszystko stracone

 

Być może to wszystko zabrzmiało dosyć groźnie i przerażająco, dlatego chcę Was uspokoić: nasze dzieciństwo jest punktem wyjścia do wychowywania własnych dzieci, jednak najbardziej kluczowe jest to, co z tym dzieciństwem zrobimy. Relacje z naszymi dziećmi nie muszą odzwierciedlać relacji z naszymi rodzicami. One są tylko punktem odniesienia. Jeśli nie pasuje nam coś na linii „my – nasi rodzice”, to ciężką pracą możemy to zmodyfikować, a później przełożyć na komunikację i budowanie więzi z naszymi pociechami.

 

A co z błędami?

 

W kontekście wpływu na dorosłość naszych dzieci pojawia się jeszcze kwestia popełnianych błędów. Rodzice często martwią się i mają wyrzuty sumienia jeśli zdarzy im się zdenerwować czy też krzyknąć na dziecko. Pojedyncze potknięcia nie rzutują na kształt całego dzieciństwa. Najważniejsze są te działania, które się powtarzają, czyli sytuacje, kiedy na tych błędach się nie uczymy i dalej je popełniamy. Dzieci zachowają te połączenia nerwowe w mózgu, których będą najczęściej używały, i które będą najczęściej uruchamiane pod wpływem różnych sytuacji. Nie należy zatem za wszelką cenę unikać błędów, ponieważ są one wspaniałą okazją do nauki, lecz pracować nad wyciąganiem z nich lekcji. Jeśli każdy błąd będziemy traktować jak porażkę i zaczniemy wątpić w swoje umiejętności, poczujemy się zniechęceni oraz szybko zaczniemy oceniać i krytykować, zarówno siebie, jak i innych. Powstanie wówczas błędne koło: atmosfera zrobi się napięta, wyzwoli się coraz więcej spięć i trudnych emocji, oraz zaczniemy popełniać kolejne błędy. Bycie mamą czy tatą to najcięższa praca na świecie, ogromnie stresująca i wymagająca, dlatego my, rodzice, też czasami reagujemy z poziomu gadziego mózgu, czyli bezmyślnie. W takiej sytuacji należy po prostu przeprosić swoje dziecko, które dość łatwo wybacza i zapomina.

 

Poniżej znajdziesz nagranie, w którym opowiadam o oczekiwaniach, popełnianych błędach i o tym „co pomyślą inne Mamy”?.

Co teraz?

Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego tekstu pojawiła się w Was jakaś refleksja. Być może zastanawiacie się nawet od czego zacząć? Jak się dowiedzieć czy i jakie schematy powtarzamy, co odzwierciedlamy w stosunku do naszych dzieci? Serdecznie zachęcam do obserwacji – siebie i Waszych dzieci, ich zachowań oraz Waszych reakcji. Sprawdźcie co Was denerwuje i pomyślcie co może za tym stać? Czym są podyktowane różne reakcje czy komunikaty. Zapisujcie wszystkie spostrzeżenia, a być może bardzo szybko zobaczycie na tej kartce zależności, o których wspominałam. Być może dostrzeżecie jakieś schematy i punkty wspólne, które będą Waszym motywatorem do pracy podczas dalszego wychowywania Waszych cudownych dzieci. A wtedy może być już tylko lepiej. 🙂

W temacie przeszłości, jej wpływu na nas oraz na naszą rolę jako Mamy, pomocne mogą być również poniższe nagrania:

Wiele w temacie powielania schematów z dzieciństwa w naszym wychowywaniu dzieci, znajdziesz w mojej książce:

Opinie

Na co dzień korzystam z ogromu wiedzy, jaki Pani Dominika przekazuje w mediach społecznościowych i swoim blogu. W sytuacji kryzysowej skorzystałam z telekonsultacji, w trakcie której dostałam konkretne porady wsparte szeroką wiedzą w zakresie psychologii dziecięcej. Polecam z całego serca!

Pani Dominika jest dla mnie ogromnym wsparciem na mojej macierzyńskiej drodze. Niemal każdego dnia czerpię z ogromu wiedzy przekazywanej za pośrednictwem mediów społecznościowych. W trudniejszym momencie skorzystałam z konsultacji indywidualnych, podczas których pani Dominika z dużym zaangażowaniem udzieliła porady i wsparcia.

Pani Dominika to niezwykle ciepła, miła i sympatyczna osoba. Świetnie odnajduję się temacie emocji małych dzieci, bardzo Nam pomogła. Ma ogromną wiedzę na ten temat. Wytłumaczyła wszystko w bardzo prosty, zrozumiały dla Nas sposób popierając wszystko przykładami, które pozwoliły zobrazować nasz problem i to jak go naprawić. Pani Dominika bardzo profesjonalnie i indywidualnie podchodzi do każdego, szuka różnych sposobów rozwiązania problemu bardzo serdecznie polecamy!!!

Dominika to odpowiednia osoba na odpowiednim "stanowisku"! Zawsze można na nią liczyć, na jej niezawodne rady, wsparcie, zrozumienie, zaangażowanie oraz ogromną chęć pomocy w rozwiązywaniu problemów. Korzystaliśmy z konsultacji przez Skype oraz e-mailowo. Polecam każdemu rodzicowi również szkolenia online autorstwa Dominiki, nie ma takiej ceny, której nie dałoby się za tak profesjonalne wsparcie i wiedzę.

Pani Dominika jest bardzo ciepłą i miłą osobą, z którą bardzo przyjemnie się rozmawia. Dodatkowo posiada dużą I fachową wiedzę na temat rozwoju dzieci, ich emocji, zachowań. Konkretne rady z przykładami jak sobie radzić w trudnych sytuacjach - to jest to czego oczekiwałam. Polecam serdecznie panią Dominikę!

Ogromna wiedza o małych ludziach. Wszystko dokładnie opisane, wyjaśnione. Widać bardzo duże zaangażowanie. Poza tym pani Dominika to pełna empatii i bardzo sympatyczna osoba. Ja się od Pani Dominiki bardzo dużo nauczyłam i polecam wszystkim :)

Bardzo polecam Panią Dominikę. Wspaniała osoba, która w bardzo przyjazny i profesjonalny sposób podchodzi do tematu, pomaga rozwiać wątpliwości i rozwiązać problemy. Wszystko spokojnie i dokładnie tłumaczy, zawsze odpowiada na pytania. Korzystałam z usług Pani Dominiki już kilka razy i jeśli będzie taka potrzeba to z pewnością zgłoszę się do niej ponownie.

To co mi dały te szkolenia, to taki wewnętrzny spokój … poczucie, że mimo trudności dam radę. Myślałam, że rozumiem moje dziecko, ale teraz wiem, że rozumiem go bardziej i mam wrażenie, że mogę stać się lepszą mamą. Doszłam jednak do wniosku, że nie mogę Cię oglądać wieczorem, bo później za dużo mi w głowie wiruje i spać nie mogę, tylko zapisuję to co najważniejsze w moim szkoleniowym notatniku. Także byłam niewyspana przez kilka ostatnich dni :), ale za to jestem doedukowana! Jeszcze raz ogromne dzięki za te szkolenia, za świetną atmosferę, umiejętność trafiania do ludzi, przykłady i wsparcie w rodzicielstwie.

Twój sposób przekazywania wiedzy jest rewelacyjny – wiele z tych informacji czytałam w poradnikach albo jeszcze pamiętam ze studiów, ale sucha teoria niepoparta żadnym przykładem trudno wchodzi do głowy i jakoś tak nie dociera do człowieka. U Ciebie mnóstwo przykładów z życia codziennego i Twój spokojny głos sprawiają, że wiedzę się chłonie natychmiast. :)

Po ostatnich dwóch szkoleniach inaczej patrzę na moją mała dziewczynkę. Widzę w niej małego człowieczka, którym tak jak nami wszystkimi kierują emocje. Jestem dużo bardziej spokojna, a przez to widzę że i moje dziecko jest szczęśliwe. Cieszę się każda chwila razem. Mimo że nie zawsze jest kolorowo, jestem zmęczona czy nie wyrabiam się, to staram się widzieć pozytywy😊

Chciałam tylko napisać, że wczorajsze szkolenie było rewelacyjne! Jestem bardzo pokrzepiona tą wiedzą. Mimo że mam blisko 11 miesięczna dziewczynkę, więc sporo rzeczy jeszcze nas nie dotyczyło, ale czuję się już pewniej bo wiem jak reagować i co myśleć już na wszelki wypadek 😊 Jak to dobrze że jest ktoś taki jak Ty!

Obejrzałam całe szkolenie i jestem pod absolutnym wrażeniem Twojej pracy! Po pierwsze opowiedziałaś o wielu zachowaniach mojego dziecka, część z nich dopiero zaczyna się pojawiać. Dzięki temu przestałam właściwie automatycznie denerwować się płaczem córeczki. Teraz wiem że jest on potrzebny, a wcześniej po prostu mnie paraliżował. Przekazałaś mi tak dużo wiedzy i wskazówek, że nie sposób się do wszystkiego odnieść teraz na bieżąco, ale jestem przekonana że będę wracała do nagrania wielokrotnie :)

W szkoleniach najbardziej podoba mi się Twoje szybkie tempo, konkret i to, że gołym okiem widać że wiesz co mówisz, jesteś pewna siebie i swojej wiedzy. Miło jest patrzeć jak czujesz się w tym taka… swobodna, z żarcikiem i mrugnięciem oka co jakiś czas jako przerywnik. Widać, że to czym się z nami dzielisz to Twoja pasja i ‚konik’- to jest ekstra. I to daje mi super poczucie spokoju że jesteś właściwą osobą do słuchania i do podążania za Twoimi wskazówkami. Jesteś naprawdę bardzo profesjonalna. :)

Obejrzałam właśnie szkolenie. Jestem ogromnie zadowolona. :) Pierwszy raz mam aż 7 stron notatek.
Jestem pod wrażeniem Twojego uporządkowania i podzielnej uwagi! Widać, że kochasz to, co robisz, bo nawet "po czasie" zamiast szybko uciekać, jeszcze podawałaś kolejne przygody, bardzo to doceniam. Super, że są z życia wzięte, a Ty jesteś bardzo otwarta, miło się Ciebie słucha :) Na pewno będę wracać po kolejną wiedzę.

Jestem właśnie świeżo po obejrzeniu webinaru "Trudne emocje u dziecka" i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobał. Ogrom rzetelnej wiedzy, teoria jak i przykłady z życia wzięte. Czyli to co lubię najbardziej!

Obejrzałam całe szkolenie i jestem pod absolutnym wrażeniem Twojej pracy. Po pierwsze opowiedziałaś o wielu zachowaniach mojego dziecka, część z nich dopiero zaczyna się pojawiać. Dzięki temu przestałam właściwie automatycznie denerwować się płaczem córeczki. Teraz wiem że jest on potrzebny, a wcześniej po prostu mnie paraliżował. Przekazałaś mi tak dużo wiedzy i wskazówek, że nie sposób się do wszystkiego odnieść teraz na bieżąco, ale jestem przekonana że będę wracała do nagrania wielokrotnie.

Wczorajsze szkolenie było rewelacyjne! Jestem bardzo pokrzepiona tą wiedza. Mimo, że mam blisko 11 miesięczna dziewczynkę, więc sporo rzeczy jeszcze nas nie dotyczyło ale czuję się już pewniej, bo wiem jak reagować i co myśleć już na wszelki wypadek 😊 Jak to dobrze że jest ktoś taki jak Ty!

Po ostatnich dwóch szkoleniach inaczej patrzę na moją mała dziewczynkę. Widzę w niej małego człowieczka, którym tak jak nami wszystkimi kierują emocje. Jestem dużo bardziej spokojna, a przez to widzę że i moje dziecko jest szczęśliwe.

"Trudne emocje rodziców" - świetny kurs! Jeden z lepszych, naprawdę! 2,5h samych merytorycznych informacji, świetne wskazówki, przykłady. Doskonale motywujesz, aż się chce działać :)

Z okazji Twoich urodzin skorzystałam z promocji na kurs o złości rodziców. W końcu udało mi się przesłuchać. Jednak jak człowiek rozumie pewne mechanizmy, to życie wydaje się łatwiejsze. Bardzo Ci dziękuję, przewartościowałam kilka rzeczy, przemyślałam i uzbrojona w wiedzę pędzę dalej! :)

Tak się cieszę, że trafiłam do Ciebie. Dziękujemy razem z mężem za wszystko co robisz. Dajesz nam wsparcie i narzędzia do budowania fajnych relacji z naszymi dziećmi. Zaczęliśmy w zeszłym roku szkoleniem „Moje dziecko mnie nie słucha”, które otworzyło nam oczy. Dzięki szkoleniu „Młodsze rodzeństwo w drodze” przygotowaliśmy synka na pojawienie się młodszej siostry. Obecnie jesteśmy po pakiecie szkoleń o emocjach. Jeszcze sporo pracy przed nami, ale cieszę się, że jesteśmy bardziej świadomymi rodzicami i przede wszystkim wyrwaliśmy się z dawnych schematów, w których sami byliśmy wychowywani.

Wpływ dzieciństwa na dorosłość

Poniższy wpis powstał we współpracy z Magdą Gajewską, autorką bloga www.mumslife.pl

Magda: Często w odpowiedzi na moje posty o czasie dla siebie, o samorozwoju, o relaksie, o odpoczynku piszecie, że to nie jest takie proste jak myślę, bo przecież nie macie z kim zostawić dziecka. I tak się zastanawiam – jak to możliwe? Dlaczego w wielu rodzinach jest tak, że tylko matka sprawuje opiekę nad dzieckiem i faktycznie na nic innego nie może sobie pozwolić? Gdzie w tym wszystkim są partnerzy? Gdzie są ojcowie naszych dzieci? Czy to wina tych facetów? Czy nasza? Czy spotykamy się gdzieś w środku?

Kolejny raz zaprosiłam do rozmowy Dominikę z Pomogę Ci Mamo, bo bardzo chcę poznać jej zdanie na ten temat.

Magda: Kochana, jak to jest? Czy Ty też widzisz taki problem? Czy matki mają tendencje do tego, że chcą wziąć na swoje barki całą opiekę nad dziećmi, prowadzenie domu itd?

Dominika: Oczywiście! I jest to nawet zrozumiałe – chcą dla swojego dziecka jak najlepiej. A kto zrobi najlepiej jeśli nie ja sama? To przekonanie towarzyszy nam nie tylko w obszarze macierzyństwa, podobnie jest w pracy – są osoby, które nie maja żadnego problemu z delegowaniem zadań, a są takie, które będą pracowały 25h na dobę, bo muszą mieć wszystko pod kontrolą, tak jak Mamy właśnie 🙂

Jednak o ile w pracy raczej nie ma drugiej czy trzeciej strony, która może w tym układzie ucierpieć (chyba, że posypiemy się zdrowotnie z przemęczenia i szef nie dostanie obiecanego raportu), to w domu mamy dziecko i jego ojca. Jeśli kobieta prze każdego dnia do przodu z przekonaniem „On nie zrobi tego tak dobrze jak ja, więc muszę sama“ to może doprowadzić do tego, że jej mąż lub partner poczuje się wówczas odrzucony, niekompetentny i niepotrzebny. Posypie się ich relacja, a w dodatku nie zacznie się tworzyć relacja dziecko-tata.

Magda: No właśnie „Ja najlepiej zajmę się dzieckiem, tylko ja potrafię zmienić mu pieluchę, tylko ja mogę iść z nim na spacer, nie mogę spuścić dziecka z oka, ojciec nie zajmie się nim tak dobrze jak ja….“ Dlaczego to robimy? Czy to jest próba udowodnienia sobie czegoś? Potwierdzenia tego, że nadajemy się do bycia mamą?

Dominika: Hmmm… nie upatrywałabym raczej przyczyny w udowadnianiu sobie czegoś. Myślę, że częściej kierują nami po prostu matczyne instynkty. Mamy wrażenie, że matka to postać stworzona do wychowania dziecka, a więc wiedząca i potrafiąca wszystko najlepiej. Z kolei osoba płci męskiej nie może mieć takich umiejętności jak kobieta, w związku z czym nie zrobi tego tak dobrze jak my.

A teraz tak hipotetycznie: jeśli mężczyzna nakarmi malucha inną łyżeczką, to czy będzie to miało wpływ na uczucie głodu dziecka? Czy jeśli założy odwrotnie pampersa to nie spełni on swojej funkcji? Czy jeśli założy zielone spodenki zamiast czerwonych to dziecko bardziej zmarznie? NIE 🙂 Naprawdę nie musi być po naszemu. Ważne, żeby dziecko było zaopiekowane, a mężczyźni potrafią to doskonale zrobić! Tylko musimy im dać szansę.

Magda: Kiedy myślę o przyczynach takich zachowań, to mam w głowie jedną sytuację. Rodzimy pierwsze dziecko, wracamy ze szpitala – niewiele wiemy, nie mamy doświadczenia, jesteśmy trochę przytłoczone nową sytuacją. Nasi partnerzy również są przytłoczeni, a my często tego nie widzimy. Zamiast od początku zacząć uczyć się naszej nowej małej rodziny we własnym gronie, to co robimy? Zapraszamy mamusię na 3 tygodnie, a męża wysyłamy do pracy. Mama nam mówi jak mamy karmić, kąpać, pielęgnować, co jeść, czego nie jeść, jak trzymać itd. Z jednej strony to piękne i pamiętam radość mojej mamy kiedy została babcią, ale z drugiej strony jakie to krzywdzące! Odsuwamy naszego ukochanego na dalszy plan, wychodzimy z założenia że mama lepiej nas nauczy, pokaże wszystko, pokaże jak być mamą.

A jak powinno być? Powinniśmy poświęcić ten czas naszej małej rodzinie – razem się uczyć, razem sobie radzić, razem popełniać błędy. Powinniśmy budować więź: tata-dziecko od samego początku. Wiadomo, że sytuacje życiowe są różne – że czasem w domu jest już więcej dzieci, że mąż musi iść do pracy, że nasz stan zdrowia może być różny, ale czy generalnie właśnie tak powinno to wyglądać? Dominika jak Ty to widzisz? Czy takie wspólne początki mają znaczenie? Czy nasz facet też ich potrzebuje, czy wolałby jednak uciec w obowiązki domowe?

Dominika: Mężczyźni BARDZO tego potrzebują! Chcą się czuć potrzebni, kochani, bliscy… a my, tak jak napisałaś, odrzucamy ich. A przecież to nasza najbliższa osoba! Ojciec naszego dziecka! Nasza rodzina. Trudno się na to patrzy. Ja wiem, że Mamy nie chcą źle, tylko w tym zagubieniu zapominają, że wsparcie mają obok, na wyciągnięcie ręki.

Więź dziecko-ojciec jest niezwykle ważna! Zarówno dziecko potrzebuje taty, jak i tata potrzebuje dziecka. Tyle tylko, że ich relacja zależy od nas, od tego czy im na to pozwolimy, czy dopuścimy do siebie wzajemnie…

I jeszcze jedno: WSPÓLNE opiekowanie się dzieckiem od pierwszych dni życia ZBLIŻA rodziców do siebie! A niejednokrotnie dostaję wiadomości z informacją o oddaleniu się od siebie po narodzinach dziecka i pytaniem jak to naprawić. Można zapobiec temu już na początku tej drogi jaką jest rodzicielstwo.

Magda: Zastanawiam się też jak czuje się taki facet? Jak to wpływa na jego uczucia, ego itd? Czy on chce być wyręczany, czy dla niego to wygodne? Czy może chciałby żebyśmy krok po kroku nauczyły się wszystkiego razem z nim? Może to tylko moje odczucie, ale wydaje mi się że mężczyźni są teraz zupełnie inni – aktywni i zaangażowani. Chcą wiedzieć, chcą umieć i chcą być potrzebni. Czy się mylę?

Dominika: Jak najbardziej chcą czuć się potrzebni! To również wpływa na ich samoocenę, poczucie własnej wartości, poczucie bycia pełnoprawnym ojcem. Coraz częściej dostaję maile, w których czytam „Oboje z mężem jesteśmy bardzo zaangażowani w wychowanie naszego dziecka“ lub „Oglądaliśmy razem z mężem Pani szkolenie“. Ostatnio nawet konsultację telefoniczną przeprowadzałam z obojgiem rodziców, którzy siedzieli po drugiej stronie słuchawki, pytali, notowali – OBOJE. To pięknie pokazuje zaangażowanie mężczyzn w dzisiejszych czasach 🙂

Magda: Zatem jak to wszystko pogodzić? Jak wytłumaczyć sobie, że ojciec jest takim samym równoprawnym rodzicem jak matka, jak pozwalać mu się uczyć?

Dominika: Przyszłym rodzicom zalecam rozmowy w tym temacie jeszcze przed narodzinami dziecka, kiedy jest spokojnie, stosunkowo mało silnych emocji, wtedy można porozmawiać na zupełnie innym poziomie, ze zrozumieniem.

Obecnym rodzicom radzę jak najprędzej zorganizować romantyczną kolację we dwoje i „obgadać“ temat. Fajnie jeśli wyjdzie to od nas, od mam, wówczas mężczyźni poczują się mile zaskoczeni i docenieni, będą bardziej otwarci na dobrą zmianę.

Magda: Ale mam też świadomość, że nie zawsze jest to jednak nasza wina – czasem ojciec niestety unika obowiązku. Nie chce budować więzi z dzieckiem, nie chce spędzać z nim czasu. Uważa, że on ciężko pracuje i przynosi do domu pieniądze, a mama ma się zajmować resztą. Czy to może wynikać z jego dzieciństwa? Z tego w jakim domu się wychowywał? Z tego jaki model rodziny tam panował?

Dominika: Może, ale nie musi. Nasze doświadczenia z dzieciństwa mają oczywiście ogromny wpływ, to w jakim modelu zostaliśmy wychowywani, co nam przekazali nasi rodzice w tym temacie. W takich sytuacjach również zalecałabym szczerą rozmowę, bez obwiniania, wyrzutów, tylko powiedzenia jak jest, jak się z tym czujemy, czego potrzebujemy. Bo musimy mówić o tym czego potrzebujemy wprost.

Jest jednak jeszcze aspekt dotyczący trudności z odnalezieniem się w nowej sytuacji. Część mężczyzn bycie ojcem przerasta, zwyczajnie się boją, że sobie nie poradzą, że będą złym tatą… i uciekają, żeby tylko się to nie spełniło. Warto dać wówczas wsparcie swojemu mężczyźnie, pokazać, że Wy też nie jesteście idealnymi mamami, że też popełniacie błędy i że razem na pewno dacie radę, bo w Was siła!

Magda: Zastanawiam się też jak ważna jest relacja ojciec-dziecko? Moim zdaniem bardzo ważna, bo przecież dziecko musi wiedzieć, że ma tatę, że może na niego liczyć, że może fajnie spędzać z nim czas. Z kolei ojciec musi czuć się potrzebny, wartościowy, kochany i szanowany przez dzieci i ich mamę.

Dominika: Tak jak mówiłam już wcześniej, ta relacja jest niezwykle istotna – to jest relacja na całe życie. Oczywiście relację można zacząć budować w każdym momencie, ale myślę, że chcielibyśmy uniknąć sytuacji, w których nasze dziecko mówi „Tato, a gdzie byłeś wtedy, kiedy Cię potrzebowałem/-łam?“. Więź z tatą jest czymś niezwykłym, czasami o wiele bardziej niezwykłym niż więź z mamą. Więź z tatą jest po prostu inna. Nie zabierajmy jej naszym dzieciom…

Magda: A co nam – mamom daje czas dziecka z ojcem? No czas dla siebie kochane! 🙂 Ja tu widzę same pozytywy. Dzieląc się opieką nad dziećmi z partnerem oboje zyskujemy, ale musimy być w tym sprawiedliwi, bo oboje mamy prawo do odpoczynku, do własnej przestrzeni, do relaksu, do drzemki, do własnych pasji. Myślisz, ze da się to pogodzić we współpracy ze współczesnymi ojcami?

Dominika: Myślę, że współcześni ojcowie tylko na to czekają 🙂 Tylko to my, mamy, musimy odpuścić i zrobić miejsce dla swojego partnera czy męża obok siebie i dziecka.

Magda: Pamiętajmy jednak, że rodzicielstwo, to partnerstwo i oboje rodzice powinni mieć zarówno obowiązki jak i prawa – zatem mąż/ partner także ma prawo do odpoczynku, relaksu, własnej przestrzeni. Także ma prawo być zmęczony – nie zapominajmy o tym.

 

Artykuły o podobnej tematyce, które mogą Cię zaciekawić i zgłębić temat:

“Mam czas dla siebie” – masz prawo, a nawet obowiązek tak powiedzieć!​

Opinie

Na co dzień korzystam z ogromu wiedzy, jaki Pani Dominika przekazuje w mediach społecznościowych i swoim blogu. W sytuacji kryzysowej skorzystałam z telekonsultacji, w trakcie której dostałam konkretne porady wsparte szeroką wiedzą w zakresie psychologii dziecięcej. Polecam z całego serca!

Pani Dominika jest dla mnie ogromnym wsparciem na mojej macierzyńskiej drodze. Niemal każdego dnia czerpię z ogromu wiedzy przekazywanej za pośrednictwem mediów społecznościowych. W trudniejszym momencie skorzystałam z konsultacji indywidualnych, podczas których pani Dominika z dużym zaangażowaniem udzieliła porady i wsparcia.

Pani Dominika to niezwykle ciepła, miła i sympatyczna osoba. Świetnie odnajduję się temacie emocji małych dzieci, bardzo Nam pomogła. Ma ogromną wiedzę na ten temat. Wytłumaczyła wszystko w bardzo prosty, zrozumiały dla Nas sposób popierając wszystko przykładami, które pozwoliły zobrazować nasz problem i to jak go naprawić. Pani Dominika bardzo profesjonalnie i indywidualnie podchodzi do każdego, szuka różnych sposobów rozwiązania problemu bardzo serdecznie polecamy!!!

Dominika to odpowiednia osoba na odpowiednim "stanowisku"! Zawsze można na nią liczyć, na jej niezawodne rady, wsparcie, zrozumienie, zaangażowanie oraz ogromną chęć pomocy w rozwiązywaniu problemów. Korzystaliśmy z konsultacji przez Skype oraz e-mailowo. Polecam każdemu rodzicowi również szkolenia online autorstwa Dominiki, nie ma takiej ceny, której nie dałoby się za tak profesjonalne wsparcie i wiedzę.

Pani Dominika jest bardzo ciepłą i miłą osobą, z którą bardzo przyjemnie się rozmawia. Dodatkowo posiada dużą I fachową wiedzę na temat rozwoju dzieci, ich emocji, zachowań. Konkretne rady z przykładami jak sobie radzić w trudnych sytuacjach - to jest to czego oczekiwałam. Polecam serdecznie panią Dominikę!

Ogromna wiedza o małych ludziach. Wszystko dokładnie opisane, wyjaśnione. Widać bardzo duże zaangażowanie. Poza tym pani Dominika to pełna empatii i bardzo sympatyczna osoba. Ja się od Pani Dominiki bardzo dużo nauczyłam i polecam wszystkim :)

Bardzo polecam Panią Dominikę. Wspaniała osoba, która w bardzo przyjazny i profesjonalny sposób podchodzi do tematu, pomaga rozwiać wątpliwości i rozwiązać problemy. Wszystko spokojnie i dokładnie tłumaczy, zawsze odpowiada na pytania. Korzystałam z usług Pani Dominiki już kilka razy i jeśli będzie taka potrzeba to z pewnością zgłoszę się do niej ponownie.

To co mi dały te szkolenia, to taki wewnętrzny spokój … poczucie, że mimo trudności dam radę. Myślałam, że rozumiem moje dziecko, ale teraz wiem, że rozumiem go bardziej i mam wrażenie, że mogę stać się lepszą mamą. Doszłam jednak do wniosku, że nie mogę Cię oglądać wieczorem, bo później za dużo mi w głowie wiruje i spać nie mogę, tylko zapisuję to co najważniejsze w moim szkoleniowym notatniku. Także byłam niewyspana przez kilka ostatnich dni :), ale za to jestem doedukowana! Jeszcze raz ogromne dzięki za te szkolenia, za świetną atmosferę, umiejętność trafiania do ludzi, przykłady i wsparcie w rodzicielstwie.

Twój sposób przekazywania wiedzy jest rewelacyjny – wiele z tych informacji czytałam w poradnikach albo jeszcze pamiętam ze studiów, ale sucha teoria niepoparta żadnym przykładem trudno wchodzi do głowy i jakoś tak nie dociera do człowieka. U Ciebie mnóstwo przykładów z życia codziennego i Twój spokojny głos sprawiają, że wiedzę się chłonie natychmiast. :)

Po ostatnich dwóch szkoleniach inaczej patrzę na moją mała dziewczynkę. Widzę w niej małego człowieczka, którym tak jak nami wszystkimi kierują emocje. Jestem dużo bardziej spokojna, a przez to widzę że i moje dziecko jest szczęśliwe. Cieszę się każda chwila razem. Mimo że nie zawsze jest kolorowo, jestem zmęczona czy nie wyrabiam się, to staram się widzieć pozytywy😊

Chciałam tylko napisać, że wczorajsze szkolenie było rewelacyjne! Jestem bardzo pokrzepiona tą wiedzą. Mimo że mam blisko 11 miesięczna dziewczynkę, więc sporo rzeczy jeszcze nas nie dotyczyło, ale czuję się już pewniej bo wiem jak reagować i co myśleć już na wszelki wypadek 😊 Jak to dobrze że jest ktoś taki jak Ty!

Obejrzałam całe szkolenie i jestem pod absolutnym wrażeniem Twojej pracy! Po pierwsze opowiedziałaś o wielu zachowaniach mojego dziecka, część z nich dopiero zaczyna się pojawiać. Dzięki temu przestałam właściwie automatycznie denerwować się płaczem córeczki. Teraz wiem że jest on potrzebny, a wcześniej po prostu mnie paraliżował. Przekazałaś mi tak dużo wiedzy i wskazówek, że nie sposób się do wszystkiego odnieść teraz na bieżąco, ale jestem przekonana że będę wracała do nagrania wielokrotnie :)

W szkoleniach najbardziej podoba mi się Twoje szybkie tempo, konkret i to, że gołym okiem widać że wiesz co mówisz, jesteś pewna siebie i swojej wiedzy. Miło jest patrzeć jak czujesz się w tym taka… swobodna, z żarcikiem i mrugnięciem oka co jakiś czas jako przerywnik. Widać, że to czym się z nami dzielisz to Twoja pasja i ‚konik’- to jest ekstra. I to daje mi super poczucie spokoju że jesteś właściwą osobą do słuchania i do podążania za Twoimi wskazówkami. Jesteś naprawdę bardzo profesjonalna. :)

Obejrzałam właśnie szkolenie. Jestem ogromnie zadowolona. :) Pierwszy raz mam aż 7 stron notatek.
Jestem pod wrażeniem Twojego uporządkowania i podzielnej uwagi! Widać, że kochasz to, co robisz, bo nawet "po czasie" zamiast szybko uciekać, jeszcze podawałaś kolejne przygody, bardzo to doceniam. Super, że są z życia wzięte, a Ty jesteś bardzo otwarta, miło się Ciebie słucha :) Na pewno będę wracać po kolejną wiedzę.

Jestem właśnie świeżo po obejrzeniu webinaru "Trudne emocje u dziecka" i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobał. Ogrom rzetelnej wiedzy, teoria jak i przykłady z życia wzięte. Czyli to co lubię najbardziej!

Obejrzałam całe szkolenie i jestem pod absolutnym wrażeniem Twojej pracy. Po pierwsze opowiedziałaś o wielu zachowaniach mojego dziecka, część z nich dopiero zaczyna się pojawiać. Dzięki temu przestałam właściwie automatycznie denerwować się płaczem córeczki. Teraz wiem że jest on potrzebny, a wcześniej po prostu mnie paraliżował. Przekazałaś mi tak dużo wiedzy i wskazówek, że nie sposób się do wszystkiego odnieść teraz na bieżąco, ale jestem przekonana że będę wracała do nagrania wielokrotnie.

Wczorajsze szkolenie było rewelacyjne! Jestem bardzo pokrzepiona tą wiedza. Mimo, że mam blisko 11 miesięczna dziewczynkę, więc sporo rzeczy jeszcze nas nie dotyczyło ale czuję się już pewniej, bo wiem jak reagować i co myśleć już na wszelki wypadek 😊 Jak to dobrze że jest ktoś taki jak Ty!

Po ostatnich dwóch szkoleniach inaczej patrzę na moją mała dziewczynkę. Widzę w niej małego człowieczka, którym tak jak nami wszystkimi kierują emocje. Jestem dużo bardziej spokojna, a przez to widzę że i moje dziecko jest szczęśliwe.

"Trudne emocje rodziców" - świetny kurs! Jeden z lepszych, naprawdę! 2,5h samych merytorycznych informacji, świetne wskazówki, przykłady. Doskonale motywujesz, aż się chce działać :)

Z okazji Twoich urodzin skorzystałam z promocji na kurs o złości rodziców. W końcu udało mi się przesłuchać. Jednak jak człowiek rozumie pewne mechanizmy, to życie wydaje się łatwiejsze. Bardzo Ci dziękuję, przewartościowałam kilka rzeczy, przemyślałam i uzbrojona w wiedzę pędzę dalej! :)

Tak się cieszę, że trafiłam do Ciebie. Dziękujemy razem z mężem za wszystko co robisz. Dajesz nam wsparcie i narzędzia do budowania fajnych relacji z naszymi dziećmi. Zaczęliśmy w zeszłym roku szkoleniem „Moje dziecko mnie nie słucha”, które otworzyło nam oczy. Dzięki szkoleniu „Młodsze rodzeństwo w drodze” przygotowaliśmy synka na pojawienie się młodszej siostry. Obecnie jesteśmy po pakiecie szkoleń o emocjach. Jeszcze sporo pracy przed nami, ale cieszę się, że jesteśmy bardziej świadomymi rodzicami i przede wszystkim wyrwaliśmy się z dawnych schematów, w których sami byliśmy wychowywani.

„Mam czas dla siebie, bo moje dzieci mają tatę!”

Poniższy wpis powstał we współpracy z Magdą Gajewską, autorką bloga www.mumslife.pl

Magda: „Mam czas dla siebie” – mówisz tak czasem? Spotykam się z wieloma matkami – zawodowo, prywatnie, przypadkowo. Każda z nich ma mnóstwo rzeczy na głowie – dom, dzieci, pracę zawodową, obowiązki, pasje.

Wiele je różni – podejście do życia, sytuacja finansowa, relacja z partnerem. Jedne narzekają, inne działają. Jedne są cały dzień z dzieckiem w domu – zajmują się maluchem, piorą sprzątają, gotują, prasują, robią zakupy. Inne idą do pracy, wracają i robią dokładnie to samo, tylko wieczorami. Wszystkie mamy mnóstwo na głowie i nie licytujmy się, która ma więcej!

Łączy nas jeszcze jedno – nie myślimy o sobie. Nie myślimy o czasie dla siebie. Wstydzimy się powiedzieć #mamczasdlasiebie. Mała część kobiet, które znam ma świadomość tego, że mamy prawo, a nawet obowiązek odpocząć, pomyśleć o sobie, znaleźć chwilę na relaks.

Spotkałam się z Dominiką z Pomogę Ci Mamo i zaczęłyśmy rozmawiać o polskich matkach. O naszych problemach, mentalności, o zachowaniach. Stwierdziłyśmy „Zróbmy coś razem dla mam!” I wywiązała się z tego ciekawa rozmowa. Zobaczcie same 🙂

Magda: Dominiko, jak myślisz, z czego to wszystko wynika? Dlaczego nie myślimy o sobie, dlaczego nie sprawiamy sobie małych radości? Czy powodem może być to, że trochę się wstydzimy pomyśleć o sobie? Że czujemy się wtedy złymi matkami, bo „miałyśmy czelność” sprawić przyjemność sobie, a nie dziecku?

Dominika: Poczucie winy – to jest główny sprawca. Mamy ogromne wyrzuty sumienia i czujemy się złą mamą, kiedy zajmujemy się sobą, a nie dzieckiem. Bo przecież dziecko jest najważniejsze. Owszem, jest! Ale co z nami? Czy mamy już na zawsze zrezygnować z dbania o siebie? Nie myślimy o tym, że nasze dziecko woli mamę, która jest uśmiechnięta, zadowolona, wypoczęta, bo wtedy samo z tego więcej czerpie i chłonie nasz stan emocjonalny. Natomiast jeśli o to nie dbamy, to atmosfera w domu robi się napięta, pojawiają się przykre emocje, sytuacje – paradoksalnie wszystko to, czego chcemy uniknąć.

Magda: Zastanawiam się czy mamy zdają sobie sprawę z tego jak odrobina zdrowego egoizmu jest nam potrzebna. Kiedy ostatnio się widziałyśmy rozmawiałyśmy o dzbanuszku i ratowaniu dziecka w samolocie – pamiętasz? Bardzo mi się to spodobało, bo idealne obrazuje problem! Ciągle dajemy coś od siebie innym, nie myśląc o tym, czego potrzebujemy same. Rozwiniesz temat dzbanuszka?

Dominika: Oj tak! Metafora dzbanuszka jest moją ulubioną 🙂 Chodzi o to, abyśmy wyobraziły sobie człowieka jako dzbanek. Mama jest dzbankiem, który nalewa każdemu po trochu: do dzbanka dziecka, do dzbanka męża, do dzbanka przyjaciółki, do dzbanka rodziców. I co się dzieje w pewnym momencie? Dzbanek jest pusty, nie ma z czego nalewać… My chcemy cały czas dawać nie uzupełniając się. Doprowadzamy się do skrajnego wyczerpania, bo myślimy, że jeszcze dajemy radę, że jeszcze jakoś pociągniemy. Tylko, że w pewnym momencie może być za późno i pojawiają się sytuacje oraz emocje, o których wspomniałam przy poprzednim pytaniu. To, że w tym momencie daję radę, nie oznacza, że nie muszę się sobą zajmować, bo bardzo łatwo jest dotrzeć do dna dzbanuszka…

A sytuacja z samolotu? Też bardzo namacalnie pokazuje jak to działa. Komu zakładamy maskę w sytuacji awarii? SOBIE! Nie dziecku! Jeśli zrobimy odwrotnie, zginiemy, a nasze dziecko sobie bez nas nie poradzi. Najpierw my, dopiero potem możemy ratować nasze dziecko.

Magda: Tak sobie myślę, że kolejna ważna kwestia mająca wpływ na naszą postawę to otoczenie! Mąż, rodzice, teściowie… O partnerze będziemy jeszcze rozmawiać w kolejnej części naszego projektu, ale teraz po głowie chodzą mi nasze mamy i teściowe, ojcowie i teściowie. Odnoszę takie wrażenie, że duże znaczenie ma tutaj model rodziny w jakiej się sami wychowaliśmy oraz to, że czasy się zmieniają. Kiedyś głównym obowiązkiem kobiety było zajmowanie się domem. Mąż pracował zawodowo, przynosił pieniądze i miał prawo być zmęczony. W takich realiach żyli nasi rodzice – może dlatego to pokolenie tego nie rozumie? Kiedyś miałam chwilę słabości i zaczęłam narzekać przy bliskich, że miałam ciężką noc, bo dziewczynki się budziły, miały gorączkę itd i po takiej nocy, a potem całym dniu jestem bardzo zmęczona. W odpowiedzi usłyszałam, że czym ja ja mogę być zmęczona… przecież to mój mąż był w pracy, więc po pracy musi odpocząć. Oj zabolało… Myślisz, że powinnyśmy z tym walczyć, próbować zmieniać?

Dominika: Jak najbardziej nasi rodzice oraz teściowie odgrywają tu swoją rolę. Przecież podejście do tego tematu jest przekazywane z pokolenia na pokolenie. I jest nam to narzucane, ta konieczność zajęcia się domem, a nie sobą… bo rodzina najważniejsza. Tylko, że czasy się zmieniły i cały czas się zmieniają. Z czego osobiście bardzo się cieszę, choć jeszcze ogrom pracy przed nami, aby zrozumieć, że musimy dbać o siebie, o swoje emocjonalne doładowania, bo jesteśmy równie ważne! Czy warto z tym walczyć, z tymi „przytykami“? Myślę, że szkoda energii. Lepiej tą energię zainwestować w siebie 🙂 Nasze dzieci na pewno nam za to podziękują.

Magda: A koleżanki, Internet? Myślisz, że oni mogą mieć znaczenie? To, że ciągle się porównujemy? To, że w Internecie zalewa nas fala „narzekactwa” i modnego ostatnio „nieperfekcyjnego macierzyństwa“? To, że licytujemy się na to która mniej spała, która ma mniej czasu, która wypiła bardziej zimną kawę? I odwrotnie – ten medialny perfekcjonizm. Wszystko czyste, różowe, idealne – myślimy sobie „przecież ja nigdy nie będę miała tak jak ona“ i tak się zapętlamy w swojej „nieperfekcyjności” i braku czasu.

Dominika: Internet, wbrew pozorom, wyrządza nam największą szkodę. Bo to jest coś, co jest wszechobecne. Żyjemy w mediach społecznościowych, telefonu prawie nie odkładamy. Non stop czytamy, oglądamy i się nakręcamy… bez sensu się porównujemy i w końcu odpuszczamy.

 

Magda: Jak patrzę na to wszystko to sobie myślę, że w dużym stopniu same sobie robimy krzywdę. Same nie chcemy wygospodarować czasu dla siebie. Bronimy się tym, że dzieci pochłaniają nas od świtu do nocy. Że nie mamy czasu, pieniędzy, ochoty bo jesteśmy zmęczone. A przecież czas dla siebie to nie musi być cały weekend w SPA… chociaż kto by nie chciał! To nie muszą być setki złotych. To może być kawa wypita w spokoju rano zanim dzieci się obudzą. To może być chwila oddechu, kiedy dziecko ma drzemkę. To może być domowa maseczka w czasie wieczornej kąpieli. To może być dziecko zostawione w sobotę z tatą na pół godziny i nasz samotny jogging. Możliwości jest tak wiele… Czy to tylko mój złudny optymizm?

Dominika: Często słyszę „Daj spokój, nie mam czasu, doba jest za krótka“. Wiem coś o tym, sama jestem mamą i nie raz brakuje mi dodatkowych godzin, ale to nas nie zwalnia z odpowiedzialności za siebie. Tak, tak! Z odpowiedzialności za siebie, bo jesteśmy odpowiedzialne nie tylko za nasze dzieci, ale również za nas samych. Nasze dzieci nas potrzebują zdrowych, wypoczętych, szczęśliwych. I pomijając sytuacje losowe czy różne choroby, mamy na to wszystko wpływ.

Poza tym, nasze dzieci uczą się przez modelowanie. Obserwują nas i na podstawie naszych zachowań tworzą swoje przekonania oraz wiedzę dotyczącą funkcjonowania tego świata. Czego się nauczą od niedbającej o siebie mamy? Tego, że nie trzeba o siebie dbać, że trzeba się poświęcać innym. Czy tego właśnie chcemy dla naszych dzieci? Żeby odpuściły troskę o siebie samych? Jestem przekonana, że nie.

Dziewczyny! Apelujemy – pomyślcie o sobie, zanim Wasz dzbanuszek będzie już zupełnie pusty. I pamiętajcie, że dbanie o siebie to nie tylko uroda. Dbanie o siebie to dbanie o swoje zdrowie, o swoją psychikę, o swoje ciało, o swój żołądek… 🙂

 

Artykuły o podobnej tematyce, które mogą Cię zaciekawić i zgłębić temat:

“Mam czas dla siebie, bo moje dzieci mają tatę!”

Opinie

Na co dzień korzystam z ogromu wiedzy, jaki Pani Dominika przekazuje w mediach społecznościowych i swoim blogu. W sytuacji kryzysowej skorzystałam z telekonsultacji, w trakcie której dostałam konkretne porady wsparte szeroką wiedzą w zakresie psychologii dziecięcej. Polecam z całego serca!

Pani Dominika jest dla mnie ogromnym wsparciem na mojej macierzyńskiej drodze. Niemal każdego dnia czerpię z ogromu wiedzy przekazywanej za pośrednictwem mediów społecznościowych. W trudniejszym momencie skorzystałam z konsultacji indywidualnych, podczas których pani Dominika z dużym zaangażowaniem udzieliła porady i wsparcia.

Pani Dominika to niezwykle ciepła, miła i sympatyczna osoba. Świetnie odnajduję się temacie emocji małych dzieci, bardzo Nam pomogła. Ma ogromną wiedzę na ten temat. Wytłumaczyła wszystko w bardzo prosty, zrozumiały dla Nas sposób popierając wszystko przykładami, które pozwoliły zobrazować nasz problem i to jak go naprawić. Pani Dominika bardzo profesjonalnie i indywidualnie podchodzi do każdego, szuka różnych sposobów rozwiązania problemu bardzo serdecznie polecamy!!!

Dominika to odpowiednia osoba na odpowiednim "stanowisku"! Zawsze można na nią liczyć, na jej niezawodne rady, wsparcie, zrozumienie, zaangażowanie oraz ogromną chęć pomocy w rozwiązywaniu problemów. Korzystaliśmy z konsultacji przez Skype oraz e-mailowo. Polecam każdemu rodzicowi również szkolenia online autorstwa Dominiki, nie ma takiej ceny, której nie dałoby się za tak profesjonalne wsparcie i wiedzę.

Pani Dominika jest bardzo ciepłą i miłą osobą, z którą bardzo przyjemnie się rozmawia. Dodatkowo posiada dużą I fachową wiedzę na temat rozwoju dzieci, ich emocji, zachowań. Konkretne rady z przykładami jak sobie radzić w trudnych sytuacjach - to jest to czego oczekiwałam. Polecam serdecznie panią Dominikę!

Ogromna wiedza o małych ludziach. Wszystko dokładnie opisane, wyjaśnione. Widać bardzo duże zaangażowanie. Poza tym pani Dominika to pełna empatii i bardzo sympatyczna osoba. Ja się od Pani Dominiki bardzo dużo nauczyłam i polecam wszystkim :)

Bardzo polecam Panią Dominikę. Wspaniała osoba, która w bardzo przyjazny i profesjonalny sposób podchodzi do tematu, pomaga rozwiać wątpliwości i rozwiązać problemy. Wszystko spokojnie i dokładnie tłumaczy, zawsze odpowiada na pytania. Korzystałam z usług Pani Dominiki już kilka razy i jeśli będzie taka potrzeba to z pewnością zgłoszę się do niej ponownie.

To co mi dały te szkolenia, to taki wewnętrzny spokój … poczucie, że mimo trudności dam radę. Myślałam, że rozumiem moje dziecko, ale teraz wiem, że rozumiem go bardziej i mam wrażenie, że mogę stać się lepszą mamą. Doszłam jednak do wniosku, że nie mogę Cię oglądać wieczorem, bo później za dużo mi w głowie wiruje i spać nie mogę, tylko zapisuję to co najważniejsze w moim szkoleniowym notatniku. Także byłam niewyspana przez kilka ostatnich dni :), ale za to jestem doedukowana! Jeszcze raz ogromne dzięki za te szkolenia, za świetną atmosferę, umiejętność trafiania do ludzi, przykłady i wsparcie w rodzicielstwie.

Twój sposób przekazywania wiedzy jest rewelacyjny – wiele z tych informacji czytałam w poradnikach albo jeszcze pamiętam ze studiów, ale sucha teoria niepoparta żadnym przykładem trudno wchodzi do głowy i jakoś tak nie dociera do człowieka. U Ciebie mnóstwo przykładów z życia codziennego i Twój spokojny głos sprawiają, że wiedzę się chłonie natychmiast. :)

Po ostatnich dwóch szkoleniach inaczej patrzę na moją mała dziewczynkę. Widzę w niej małego człowieczka, którym tak jak nami wszystkimi kierują emocje. Jestem dużo bardziej spokojna, a przez to widzę że i moje dziecko jest szczęśliwe. Cieszę się każda chwila razem. Mimo że nie zawsze jest kolorowo, jestem zmęczona czy nie wyrabiam się, to staram się widzieć pozytywy😊

Chciałam tylko napisać, że wczorajsze szkolenie było rewelacyjne! Jestem bardzo pokrzepiona tą wiedzą. Mimo że mam blisko 11 miesięczna dziewczynkę, więc sporo rzeczy jeszcze nas nie dotyczyło, ale czuję się już pewniej bo wiem jak reagować i co myśleć już na wszelki wypadek 😊 Jak to dobrze że jest ktoś taki jak Ty!

Obejrzałam całe szkolenie i jestem pod absolutnym wrażeniem Twojej pracy! Po pierwsze opowiedziałaś o wielu zachowaniach mojego dziecka, część z nich dopiero zaczyna się pojawiać. Dzięki temu przestałam właściwie automatycznie denerwować się płaczem córeczki. Teraz wiem że jest on potrzebny, a wcześniej po prostu mnie paraliżował. Przekazałaś mi tak dużo wiedzy i wskazówek, że nie sposób się do wszystkiego odnieść teraz na bieżąco, ale jestem przekonana że będę wracała do nagrania wielokrotnie :)

W szkoleniach najbardziej podoba mi się Twoje szybkie tempo, konkret i to, że gołym okiem widać że wiesz co mówisz, jesteś pewna siebie i swojej wiedzy. Miło jest patrzeć jak czujesz się w tym taka… swobodna, z żarcikiem i mrugnięciem oka co jakiś czas jako przerywnik. Widać, że to czym się z nami dzielisz to Twoja pasja i ‚konik’- to jest ekstra. I to daje mi super poczucie spokoju że jesteś właściwą osobą do słuchania i do podążania za Twoimi wskazówkami. Jesteś naprawdę bardzo profesjonalna. :)

Obejrzałam właśnie szkolenie. Jestem ogromnie zadowolona. :) Pierwszy raz mam aż 7 stron notatek.
Jestem pod wrażeniem Twojego uporządkowania i podzielnej uwagi! Widać, że kochasz to, co robisz, bo nawet "po czasie" zamiast szybko uciekać, jeszcze podawałaś kolejne przygody, bardzo to doceniam. Super, że są z życia wzięte, a Ty jesteś bardzo otwarta, miło się Ciebie słucha :) Na pewno będę wracać po kolejną wiedzę.

Jestem właśnie świeżo po obejrzeniu webinaru "Trudne emocje u dziecka" i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobał. Ogrom rzetelnej wiedzy, teoria jak i przykłady z życia wzięte. Czyli to co lubię najbardziej!

Obejrzałam całe szkolenie i jestem pod absolutnym wrażeniem Twojej pracy. Po pierwsze opowiedziałaś o wielu zachowaniach mojego dziecka, część z nich dopiero zaczyna się pojawiać. Dzięki temu przestałam właściwie automatycznie denerwować się płaczem córeczki. Teraz wiem że jest on potrzebny, a wcześniej po prostu mnie paraliżował. Przekazałaś mi tak dużo wiedzy i wskazówek, że nie sposób się do wszystkiego odnieść teraz na bieżąco, ale jestem przekonana że będę wracała do nagrania wielokrotnie.

Wczorajsze szkolenie było rewelacyjne! Jestem bardzo pokrzepiona tą wiedza. Mimo, że mam blisko 11 miesięczna dziewczynkę, więc sporo rzeczy jeszcze nas nie dotyczyło ale czuję się już pewniej, bo wiem jak reagować i co myśleć już na wszelki wypadek 😊 Jak to dobrze że jest ktoś taki jak Ty!

Po ostatnich dwóch szkoleniach inaczej patrzę na moją mała dziewczynkę. Widzę w niej małego człowieczka, którym tak jak nami wszystkimi kierują emocje. Jestem dużo bardziej spokojna, a przez to widzę że i moje dziecko jest szczęśliwe.

"Trudne emocje rodziców" - świetny kurs! Jeden z lepszych, naprawdę! 2,5h samych merytorycznych informacji, świetne wskazówki, przykłady. Doskonale motywujesz, aż się chce działać :)

Z okazji Twoich urodzin skorzystałam z promocji na kurs o złości rodziców. W końcu udało mi się przesłuchać. Jednak jak człowiek rozumie pewne mechanizmy, to życie wydaje się łatwiejsze. Bardzo Ci dziękuję, przewartościowałam kilka rzeczy, przemyślałam i uzbrojona w wiedzę pędzę dalej! :)

Tak się cieszę, że trafiłam do Ciebie. Dziękujemy razem z mężem za wszystko co robisz. Dajesz nam wsparcie i narzędzia do budowania fajnych relacji z naszymi dziećmi. Zaczęliśmy w zeszłym roku szkoleniem „Moje dziecko mnie nie słucha”, które otworzyło nam oczy. Dzięki szkoleniu „Młodsze rodzeństwo w drodze” przygotowaliśmy synka na pojawienie się młodszej siostry. Obecnie jesteśmy po pakiecie szkoleń o emocjach. Jeszcze sporo pracy przed nami, ale cieszę się, że jesteśmy bardziej świadomymi rodzicami i przede wszystkim wyrwaliśmy się z dawnych schematów, w których sami byliśmy wychowywani.