Zrozumieć dziecięce emocje i trudne zachowania

 

Lewa i prawa półkula w kontekście zrozumienia dziecięcych emocji 

 

Każdy z nas wie, że mózg człowieka dzieli się na dwie półkule: prawą i lewą. Nie każdy jednak wie, co się za tym kryje 🙂 Opowiem Wam o tym w kontekście dziecięcych emocji.

  • Lewa półkula jest mocno racjonalna i logiczna, lubi rozumieć, lubi porządek oraz bardzo lubi słowa.
  • Prawa półkula jest mocno intuicyjna i emocjonalna, lubi obrazy oraz komunikaty niewerbalne, czyli ton głosu, mimika twarzy, postawa ciała, gesty, kontakt wzrokowy.

Najbardziej optymalnym stanem jest stan, kiedy obie półkule ze sobą współpracują na odpowiednim poziomie – mamy wówczas równowagę, integrację. Jednak czasami jest tak, że jedna z tych półkul dochodzi do głosu bardziej. W poniższym artykule zajmę się sytuacjami, gdy do głosu dochodzi bardziej półkula prawa. Są to momenty, w których emocje mocno „targają” dziećmi, kiedy nie słyszą one co do nich mówimy, oraz kiedy są tak bardzo w tych swoich emocjach, że nie możemy się z nimi kompletnie dogadać 🙁

*Warto wiedzieć, że u dzieci do 3 roku życia zwyczajnie rozwojowo dominuje półkula prawa.

Żeby nie było – dominacja półkuli prawej występuje również u dorosłych. Różnica między nami a dziećmi jest jednak taka, że nasze pociechy mają bardzo niedojrzałe struktury mózgowe i niedojrzały układ nerwowy. Nie mają również jeszcze rozwiniętych wielu kluczowych umiejętności, takich jak samokontrola czy samoregulacja emocji.

Myślę, że każdy rodzic miał możliwość doświadczenia tego, że w sytuacjach silnych emocji logika nie działa… że rozmowa z pobudzonym dzieckiem nie działa. Dzieje się tak właśnie dlatego, że prawa półkula dochodzi do głosu bardziej

Czy to znaczy, że nie możemy wówczas nic zrobić? Możemy 🙂 

Możemy spróbować nawiązać kontakt na poziomie tej prawej półkuli, nawiązać łączność z prawą półkulą dziecka. Jak to zrobić?

 

Technika „łączności i przełączenia” w zrozumieniu dziecięcych emocji

 

Daniel Siegel proponuje technikę „łączność-przełączenie”, która składa się z dwóch etapów.

1 etap to nawiązanie łączności za pomocą własnej prawej półkuli mózgowej, czyli za pomocą swoich emocji, tonu głosu, odpowiedniej postawy oraz słów (ważne: te słowa mają opisywać TYLKO obecny stan dziecka). Dostrajamy się wówczas do naszej pociechy, dajemy jej znać, że z nią współodczuwamy. Dzięki temu łatwiej jest jej wrócić do równowagi, do integracji półkul mózgowych.

Dopiero po nawiązaniu łączności przechodzimy do 2 etapu jakim jest przełączenie. Próbujemy wówczas uruchomić lewą półkulę mózgu. To właśnie wtedy jest czas na rozmowę, na wspólne poszukiwanie rozwiązań, na wysuwanie logicznych argumentów, które tak bardzo lubimy.

UWAGA. Niezwykle istotne jest to, aby była taka właśnie kolejność: łączność i przełączenie. Nie odwrotnie, ponieważ dziecko, które jest „zalane” emocjami nie będzie nas słuchało.

 

Reagowanie w zależności od poziomu dezintegracji i dominacji prawej półkuli

 

Jeśli dziecko jest w początkowej fazie – możemy łączność i przełączenie wykonać w jednym komunikacie mówiąc np. „Widzę, że jesteś smutny, bo…. rozumiem Cię. Chodź poszukamy razem rozwiązania.”

Jeśli jednak wajcha równowagi „bujnęła się” za bardzo na jedną stronę i dziecko zdążyło się już rozkręcić w swoich emocjach, wówczas musimy zaczekać dłużej, aby tę łączność nawiązać. W takiej sytuacji trzeba nazwać mu jego emocje i dać przestrzeń do tego, aby skonfrontowało się z nimi, żeby się one przetoczyły… i na koniec nastąpił spokój.

Powinniśmy uważać na nasze „zagalopowanie się” w wypowiadanych do naszych pociech komunikatach, czyli w pędzeniu do tych logicznych i racjonalnych argumentów oraz tłumaczeń. Tutaj ,w pierwszej fazie, potrzebne są krótkie i proste komunikaty.

„Złościsz się, bo coś się wydarzyło, tak? … Mhm…”

„ Jest Ci smutno, bo… Mhmmm rozumiem…”

I chwila ciszy.

Trzeba dać dziecku czas, przestrzeń i chwilę ciszy po to, aby pobyło sobie z tymi emocjami, żeby je sobie przeżyło i dopiero wtedy możemy się przełączać.

 

Nazywanie emocji

 

Wielu rodziców uważa nazywanie emocji za przereklamowane. Uważają, że to nie działa. Działa! Tyle tylko, że to nie jest magiczna metoda, dzięki której dziecko nie będzie tych trudnych emocji przeżywało. Nie taka jest tego rola. Nazywanie emocji pozwala integrować obie półkule mózgowe (a do tego przecież dążymy). Pozwala również dziecku uporządkować i zrozumieć to, czego doświadczyło.

*Przeprowadzono nawet badania, w których udowodniono, że nazwanie tego co czujemy, wycisza aktywność prawej półkuli mózgowej i zmniejsza intensywność tych emocji.

Z pewnością mając bardzo małe dziecko to my będziemy mu te emocje nazywać. Kiedy jednak nasza pociecha jest starsza – ma np. 3/4 latka, można spokojnie zachęcać ją do tego, aby sama opowiadała o tym co czuje. Oprócz mówienia o emocjach, zachęcajmy dzieci do tego, żeby opowiadały o tym, co się wydarzyło – angażujemy wówczas lewą półkulę.

Podam przykład sytuacji znanej chyba każdemu rodzicowi:

Dziecko biegło i się wywróciło.

Co mówimy najczęściej w takim momencie? „Nic się nie stało, nie płacz, już dobrze, następnym razem po prostu uważaj.”

Co słyszy wtedy dziecko? Słyszy, że źle czuje. Słyszy, że płacz jest zły i że nic się nie stało… mimo, że jednak się stało.

Porozmawiajmy z dzieckiem o tym, nazwijmy mu to, przejdźmy wspólnie przez dane zdarzenie:

„Widziałam jak biegłeś… goniłeś za piłką. Nagle potknąłeś się i wywróciłeś… i teraz boli Cię kolanko/rączka, tak? Mhmm…. i co było dalej?”

Nazwanie tego i uporządkowanie pomaga dziecku zrozumieć co się wydarzyło. Pomaga też się wyciszyć, ponieważ zaangażowane są wtedy obie półkule mózgowe i dziecko tym szybciej wraca do równowagi, integracji.

*Jest grupa dzieci, która złości się jeszcze bardziej, kiedy nazywamy im emocje, mówimy do nich. Trzeba wtedy posłuchać dziecka, podążać za nim. Nie „gadać” mu na siłę, tylko szukać innych sposobów wsparcia go.

 

Mózg jako DOM

 

Jeśli nie przemówiła do Ciebie wizja podziału półkul na lewą i prawą, zaproponuję Ci jeszcze jedną opcję. Wyobraź sobie, że mózg Twojego dziecka to dom, który ma parter i piętro.

Parter to miejsce odpowiedzialne za emocje, za impulsy, za komunikację niewerbalną.

Na piętrze natomiast jest logika, racjonalne argumenty, słowa, myślenie.

Dzieci rodzą się z gotowym parterem, ale nie mają dostępu do piętra, ponieważ jest ono w budowie. Mózg tak naprawdę jest w pełni ukształtowany dopiero w wieku 25 lat.

Kiedy oczekujemy od dzieci takich rzeczy jak „pomyśl zanim zrobisz”, „skontroluj swoje zachowanie”, „zastanów się nad swoim zachowaniem”, to to wymaga dostępu do rozwiniętego odpowiednio piętra, którego dzieci nie mają, więc jak możemy tego od nich oczekiwać? Jeśli chcemy, żeby dzieci słuchały naszych wychowawczych monologów i tłumaczeń – muszą mieć dostęp do piętra. W chwilach silnych i trudnych emocji dzieci są na parterze.

Dodatkowo wyobraź sobie, że kiedy dziecko jest w trudnych i silnych emocjach to schody prowadzące z parteru na piętro są zablokowane, jest tam jakaś przeszkoda. Aby dziecko mogło wejść na górę, musimy tę przeszkodę najpierw usunąć.

 

Ciało Migdałowate

 

Jest ono wielkości i kształtu migdała, jest zlokalizowane w parterze mózgu i jest odpowiedzialne za szybkie przetwarzanie i wyrażanie gniewu i strachu. Zachowuje nieustanną czujność na wypadek zagrożenia, co oznacza, że jJak tylko wychwyci jakąś sytuację i uzna ją za zagrożenie – przejmuje kontrolę.

U małych dzieci ciało migdałowate jest NADREAKTYWNE = dzieci o wiele częściej będą pewne sytuacje odczytywały jako zagrożenie. Stąd te tak częste napady gniewu, złości, frustracji.

Co ważne – ciało migdałowate odcina dostęp do tej racjonalnej części mózgu, dlatego najpierw działamy, a potem myślimy. W związku z tym w pierwszej kolejności musimy je wyciszyć.

To wszystko dotyczy oczywiście również dorosłych, działa tak samo. Ale powtórzę – nasz mózg jest w pełni rozwinięty i mamy wykształcone już pewne techniki i sposoby radzenia sobie z tego typu sytuacjami.

Podsumowując, kiedy następnym razem będziesz wychodziła z siebie w sytuacji „histerii” Twojego dziecka, przypomnij sobie podział na prawą i lewą półkulę lub zwizualizuj sobie na szybko DOM 🙂 Spróbuj nawiązać łączność na poziomie prawej półkuli oraz sprawdź co blokuje schody prowadzące na piętro. Nazywaj to, co przeżywa dziecko, bądź obok i pomóż mu zrozumieć co się dzieje.

*A jeśli chcesz dowiedzieć się JESZCZE WIĘCEJ w temacie dziecięcych emocji, przede wszystkim je zrozumieć – zapraszam serdecznie do wykupienia mojego webinaru „Trudne emocje dziecka”. 🙂

Wiele cennych informacji dotyczących wychowania bez presji znajdziesz w mojej książce:

Opinie

Na co dzień korzystam z ogromu wiedzy, jaki Pani Dominika przekazuje w mediach społecznościowych i swoim blogu. W sytuacji kryzysowej skorzystałam z telekonsultacji, w trakcie której dostałam konkretne porady wsparte szeroką wiedzą w zakresie psychologii dziecięcej. Polecam z całego serca!

Pani Dominika jest dla mnie ogromnym wsparciem na mojej macierzyńskiej drodze. Niemal każdego dnia czerpię z ogromu wiedzy przekazywanej za pośrednictwem mediów społecznościowych. W trudniejszym momencie skorzystałam z konsultacji indywidualnych, podczas których pani Dominika z dużym zaangażowaniem udzieliła porady i wsparcia.

Pani Dominika to niezwykle ciepła, miła i sympatyczna osoba. Świetnie odnajduję się temacie emocji małych dzieci, bardzo Nam pomogła. Ma ogromną wiedzę na ten temat. Wytłumaczyła wszystko w bardzo prosty, zrozumiały dla Nas sposób popierając wszystko przykładami, które pozwoliły zobrazować nasz problem i to jak go naprawić. Pani Dominika bardzo profesjonalnie i indywidualnie podchodzi do każdego, szuka różnych sposobów rozwiązania problemu bardzo serdecznie polecamy!!!

Dominika to odpowiednia osoba na odpowiednim "stanowisku"! Zawsze można na nią liczyć, na jej niezawodne rady, wsparcie, zrozumienie, zaangażowanie oraz ogromną chęć pomocy w rozwiązywaniu problemów. Korzystaliśmy z konsultacji przez Skype oraz e-mailowo. Polecam każdemu rodzicowi również szkolenia online autorstwa Dominiki, nie ma takiej ceny, której nie dałoby się za tak profesjonalne wsparcie i wiedzę.

Pani Dominika jest bardzo ciepłą i miłą osobą, z którą bardzo przyjemnie się rozmawia. Dodatkowo posiada dużą I fachową wiedzę na temat rozwoju dzieci, ich emocji, zachowań. Konkretne rady z przykładami jak sobie radzić w trudnych sytuacjach - to jest to czego oczekiwałam. Polecam serdecznie panią Dominikę!

Ogromna wiedza o małych ludziach. Wszystko dokładnie opisane, wyjaśnione. Widać bardzo duże zaangażowanie. Poza tym pani Dominika to pełna empatii i bardzo sympatyczna osoba. Ja się od Pani Dominiki bardzo dużo nauczyłam i polecam wszystkim :)

Bardzo polecam Panią Dominikę. Wspaniała osoba, która w bardzo przyjazny i profesjonalny sposób podchodzi do tematu, pomaga rozwiać wątpliwości i rozwiązać problemy. Wszystko spokojnie i dokładnie tłumaczy, zawsze odpowiada na pytania. Korzystałam z usług Pani Dominiki już kilka razy i jeśli będzie taka potrzeba to z pewnością zgłoszę się do niej ponownie.

To co mi dały te szkolenia, to taki wewnętrzny spokój … poczucie, że mimo trudności dam radę. Myślałam, że rozumiem moje dziecko, ale teraz wiem, że rozumiem go bardziej i mam wrażenie, że mogę stać się lepszą mamą. Doszłam jednak do wniosku, że nie mogę Cię oglądać wieczorem, bo później za dużo mi w głowie wiruje i spać nie mogę, tylko zapisuję to co najważniejsze w moim szkoleniowym notatniku. Także byłam niewyspana przez kilka ostatnich dni :), ale za to jestem doedukowana! Jeszcze raz ogromne dzięki za te szkolenia, za świetną atmosferę, umiejętność trafiania do ludzi, przykłady i wsparcie w rodzicielstwie.

Twój sposób przekazywania wiedzy jest rewelacyjny – wiele z tych informacji czytałam w poradnikach albo jeszcze pamiętam ze studiów, ale sucha teoria niepoparta żadnym przykładem trudno wchodzi do głowy i jakoś tak nie dociera do człowieka. U Ciebie mnóstwo przykładów z życia codziennego i Twój spokojny głos sprawiają, że wiedzę się chłonie natychmiast. :)

Po ostatnich dwóch szkoleniach inaczej patrzę na moją mała dziewczynkę. Widzę w niej małego człowieczka, którym tak jak nami wszystkimi kierują emocje. Jestem dużo bardziej spokojna, a przez to widzę że i moje dziecko jest szczęśliwe. Cieszę się każda chwila razem. Mimo że nie zawsze jest kolorowo, jestem zmęczona czy nie wyrabiam się, to staram się widzieć pozytywy😊

Chciałam tylko napisać, że wczorajsze szkolenie było rewelacyjne! Jestem bardzo pokrzepiona tą wiedzą. Mimo że mam blisko 11 miesięczna dziewczynkę, więc sporo rzeczy jeszcze nas nie dotyczyło, ale czuję się już pewniej bo wiem jak reagować i co myśleć już na wszelki wypadek 😊 Jak to dobrze że jest ktoś taki jak Ty!

Obejrzałam całe szkolenie i jestem pod absolutnym wrażeniem Twojej pracy! Po pierwsze opowiedziałaś o wielu zachowaniach mojego dziecka, część z nich dopiero zaczyna się pojawiać. Dzięki temu przestałam właściwie automatycznie denerwować się płaczem córeczki. Teraz wiem że jest on potrzebny, a wcześniej po prostu mnie paraliżował. Przekazałaś mi tak dużo wiedzy i wskazówek, że nie sposób się do wszystkiego odnieść teraz na bieżąco, ale jestem przekonana że będę wracała do nagrania wielokrotnie :)

W szkoleniach najbardziej podoba mi się Twoje szybkie tempo, konkret i to, że gołym okiem widać że wiesz co mówisz, jesteś pewna siebie i swojej wiedzy. Miło jest patrzeć jak czujesz się w tym taka… swobodna, z żarcikiem i mrugnięciem oka co jakiś czas jako przerywnik. Widać, że to czym się z nami dzielisz to Twoja pasja i ‚konik’- to jest ekstra. I to daje mi super poczucie spokoju że jesteś właściwą osobą do słuchania i do podążania za Twoimi wskazówkami. Jesteś naprawdę bardzo profesjonalna. :)

Obejrzałam właśnie szkolenie. Jestem ogromnie zadowolona. :) Pierwszy raz mam aż 7 stron notatek.
Jestem pod wrażeniem Twojego uporządkowania i podzielnej uwagi! Widać, że kochasz to, co robisz, bo nawet "po czasie" zamiast szybko uciekać, jeszcze podawałaś kolejne przygody, bardzo to doceniam. Super, że są z życia wzięte, a Ty jesteś bardzo otwarta, miło się Ciebie słucha :) Na pewno będę wracać po kolejną wiedzę.

Jestem właśnie świeżo po obejrzeniu webinaru "Trudne emocje u dziecka" i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobał. Ogrom rzetelnej wiedzy, teoria jak i przykłady z życia wzięte. Czyli to co lubię najbardziej!

Obejrzałam całe szkolenie i jestem pod absolutnym wrażeniem Twojej pracy. Po pierwsze opowiedziałaś o wielu zachowaniach mojego dziecka, część z nich dopiero zaczyna się pojawiać. Dzięki temu przestałam właściwie automatycznie denerwować się płaczem córeczki. Teraz wiem że jest on potrzebny, a wcześniej po prostu mnie paraliżował. Przekazałaś mi tak dużo wiedzy i wskazówek, że nie sposób się do wszystkiego odnieść teraz na bieżąco, ale jestem przekonana że będę wracała do nagrania wielokrotnie.

Wczorajsze szkolenie było rewelacyjne! Jestem bardzo pokrzepiona tą wiedza. Mimo, że mam blisko 11 miesięczna dziewczynkę, więc sporo rzeczy jeszcze nas nie dotyczyło ale czuję się już pewniej, bo wiem jak reagować i co myśleć już na wszelki wypadek 😊 Jak to dobrze że jest ktoś taki jak Ty!

Po ostatnich dwóch szkoleniach inaczej patrzę na moją mała dziewczynkę. Widzę w niej małego człowieczka, którym tak jak nami wszystkimi kierują emocje. Jestem dużo bardziej spokojna, a przez to widzę że i moje dziecko jest szczęśliwe.

"Trudne emocje rodziców" - świetny kurs! Jeden z lepszych, naprawdę! 2,5h samych merytorycznych informacji, świetne wskazówki, przykłady. Doskonale motywujesz, aż się chce działać :)

Z okazji Twoich urodzin skorzystałam z promocji na kurs o złości rodziców. W końcu udało mi się przesłuchać. Jednak jak człowiek rozumie pewne mechanizmy, to życie wydaje się łatwiejsze. Bardzo Ci dziękuję, przewartościowałam kilka rzeczy, przemyślałam i uzbrojona w wiedzę pędzę dalej! :)

Tak się cieszę, że trafiłam do Ciebie. Dziękujemy razem z mężem za wszystko co robisz. Dajesz nam wsparcie i narzędzia do budowania fajnych relacji z naszymi dziećmi. Zaczęliśmy w zeszłym roku szkoleniem „Moje dziecko mnie nie słucha”, które otworzyło nam oczy. Dzięki szkoleniu „Młodsze rodzeństwo w drodze” przygotowaliśmy synka na pojawienie się młodszej siostry. Obecnie jesteśmy po pakiecie szkoleń o emocjach. Jeszcze sporo pracy przed nami, ale cieszę się, że jesteśmy bardziej świadomymi rodzicami i przede wszystkim wyrwaliśmy się z dawnych schematów, w których sami byliśmy wychowywani.